 |
Dlaczego ? nie pytaj, bo ty wiesz
więc jeśli mego bólu nie wyrażą tobie łzy,
to kiedy z Tobą byłam osiągnęłam nic.
|
|
 |
Po mimo że zraniłam nie przeproszę dziś,
bo nie ja zawiniłam lecz dobrze wiesz że to ty,
I wybacz mi to nie tak miało być..
|
|
 |
Nie pytaj o jutro może być już za późno, mogę odejść gdzieś,
Nie odnajdziesz mnie. serce nie wskaże Ci
gdzie się ukrywa twój cel i którą droga masz iść..
|
|
 |
Zamknij oczy, wyczyść myśli
|
|
 |
Czemu winisz się za wszystko,
Skoro to nie Twoja wina?
|
|
 |
Mówię prosto, zwięźle
Raczej wszystko idzie tu zrozumieć
|
|
 |
Bywa że często milczysz,
Dusisz w Sobie różne sprawy.
Ja czytam Tobie z oczu.
To wpadło mi w nawyk.
|
|
 |
- I co potem? - Możemy robić, cokolwiek zechcemy. Możemy wziąć ślub. Możemy nie brać ślubu i żyć w grzechu. Możemy pójść do pracy. Możemy nie iść do pracy. Możemy się obijać. Możemy zamieszkać na najwyższym piętrze wieżowca. Możemy zamieszkać otoczeni wodą, w domu na palach. Możemy się kochać codziennie. - Dwa razy dziennie. - Trzy razy dziennie. Uniosła brwi. - Trzy razy? - Mamy sporo do nadrobienia. Przytaknęła. - Możemy się razem zestarzeć - powiedziała. - Chciałbym tego. / Ann Brashares "Nigdy i na zawsze" ♥♥♥
|
|
 |
Wszyscy mówią mi na około, jaki to on nie jest arogancki, ponury i wygodny. Okej, zdaję sobie z tego sprawę. Ale gdy jest przy mnie, staje się zabawny, szczęśliwy i troskliwy. Nic na to nie poradzę, kocham go.
|
|
 |
nawaliłam, ludzie nawalają Ty też .
|
|
 |
mówi cicho, ale dobitnie, stawiając stempel wkurwienia na każdej spółgłosce.
|
|
 |
koniec miłości;
tylko zioło i dupy
|
|
|
|