 |
zepsuty świat który przyniosła miłość, słony smak ust, nie pamiętam ich imion.
|
|
 |
Ponoć jestem dobra, ale czegoś brak mi, brak mi wiary w siebie, to nie wymysł wyobraźni .
|
|
 |
Obwiązał pętlę na szyi, to namiastka błazna, chciał przez nią skoczyć - choć nie była tego warta.
|
|
 |
brak mi skrzydeł, by się wznieść ponad asfalt, upadły anioł co zostawił serce w zastaw.
|
|
 |
Dzisiaj znamy się gorzej, bowiem musieliśmy dojrzeć, i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń, i myślę o niej ciągle, choć byliśmy niepoważni, i brak mi jej najmocniej, lecz to wymysł wyobraźni jest.
|
|
 |
zaufanie, zrozumienie są prawdziwą siła,
jakby nie było wciąż będę się starał,
przeszłość minęła dziś już nie nawalam
|
|
 |
mijają lata, nic już nie jest podobne
|
|
 |
kilka przykrych doświadczeń zmieniło spojrzenie
|
|
 |
chwile, których sobie nie wybaczam
|
|
 |
patrzę w lustro, widzę egoistę, widzę siebie
|
|
 |
zimne realia to twój jedyny kompan
|
|
 |
zgubiłem sens już tak dawno i wciąż tylko błąkam się, choćbym nie wiem jak pragnął wydostać się. Ciebie nie ma, jest alkohol, są marzenia bez znaczeń
|
|
|
|