 |
uczciwość? ją tutaj rzadko można spotkać
|
|
 |
stój, popatrz w przód tak bez złudzeń
|
|
 |
najbardziej zakłamana kurwa chce pouczać o zasadach
|
|
 |
przesunąć człowieczeństwu żyletkę po nadgarstku
|
|
 |
patrzysz na nią jak na mnie kiedy byliśmy ze sobą
|
|
 |
chłopaku nalej, to noc żywych zwłok! chcę się tak najebać żeby na 5 minut stracić wzrok ♥
|
|
 |
ja piedole czemu mi to robisz kiedy kocham cię? przez ciebie będę pić, alkohol wykończy mnie
|
|
 |
Produkty swoich starych wyobraźni pozbawionych, bękarty hajsu znają życie tylko z książek,
chcą mieć, brać i kupować, wydawać forsę. Kto ma lepiej? Jako widz temat oceń.
|
|
 |
Jak wilk w owczej skórze czai się gdzieś nadzieja na zmiany.
Czy potrwa to dłużej, czy też naszym potomkom coś damy?
|
|
 |
To dzieci tych metropolii w niewoli agresji i zła, żyją jakby miało nie być jutrzejszego dnia.
Przedstawienie - gra trwa. Życie losy gmatwa, niełatwa jest egzystencja w klatkach, betonowych matniach. To galimatias, widzę go co dnia.Tu litość nie jest modna, litość to zbrodnia - mówi napis na murze.
|
|
 |
Jestem dowodem, że nie zawsze identyfikuję się z tym miastem, gdzie masa kasy pragnie, gdzie dzieciaki sprowadzają na parter, reguły są takie, dawaj hajs, ja schowam kastet.
|
|
 |
Była piękna i samotna jak blat fortepianu, postawiła w róg dywanu wazon pełen tulipanów. Nieświadoma dokąd niesie prąd szarego oceanu, tu gdzie kwiaty są z hebanu, a owoce są z metalu, drzewa rosną bez konarów, a miłość ma formę żalu, od Meksyku do Nepalu, czas zależy od zegarów. Oddanych jest może paru, siano albo szkło ekranu, odebrała ten telefon nalewając wodę z kranu.
|
|
|
|