 |
to, że wchodzę do szkoły wkurwiona, mam brzydką minę i patrzę się na wszystkich jak na kosmitów, to wcale nie znaczy, że Cię nie lubię. każdy może mieć ten swój gorszy dzień. / rebellioous ♥
|
|
 |
nie długo zebranie, bo już w czwartek, a moje oceny, jakaś masakra. dawno nie miałam takich jak obecnie, nie będę się przecież rodzicom tłumaczyć głupimi słowami 'taki wiek', albo mówić im jak mi się nic nie układa. co ich to interesuje. mieszkam z nimi, jem śniadania, gadam od czasu do czasu, kocham ich, lecz nigdy nie będą w stanie zrozumieć tego co czuję. / rebellioous ♥
|
|
 |
moje szczęście ma zapach porannego papierosa, zimnej kawy i alkoholu bez gazu.
|
|
 |
zdejmij koszulke, pocałuje Cię w serce.
|
|
 |
na nowo karmimy się kłamstwami, na co dzień trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak łatwiej? łatwiej oszukiwać samego siebie, zabijać podświadomość, by pozornie wyjść na prostą? marne realia rzeczywistości, zatruwasz własne życie po to by żyć, dzielisz sekundy, ponownie wstrzymując ból, niezrozumiałe schematy, parę niezabliźnionych ran, wciąż tracisz to co kiedyś warte było najwięcej, tracisz samego siebie. być martwym za życia, to już nieważne, kolejny haust powietrza, zakańczasz temat. / endoftime.
|
|
 |
Ogniem od papierosa podpalę nasze zdjęcia.
|
|
 |
dla szczerych ludzi nigdy nie zabraknie serca .
|
|
 |
życie zaskakuje , krzywdzi , tępi , nie wybacza
|
|
 |
nigdy nie zobaczysz tego co ja widzę . są chwile które kocham a których nienawidzę .
|
|
 |
idealizuję każdy detal Jego wnętrza w tak zgodną całość. pamiętam te minimalne rysy Jego życiorysu, nigdy nie był doskonały, nigdy też nie próbował tego zmienić. chociaż na co dzień wady górowały nad każdą z zalet, chociaż łamał serca, potrafił też kochać jak nikt inny. po brzegi wypełniał sobą serce, dodatkowo nieustannie ożywiając przy tym szczęście, On to konieczność, niczym tlen, czy coś znacznie cenniejszego. / endoftime.
|
|
 |
to nieważne czy przy lewym płucu znajduje się serce, czy jedynie martwy kawał mięsa, od dawna pozorujący życie. wciąż zapełnia pustkę, by na co dzień obciążać bólem, nie tylko klatkę ale i całą resztę, nawet tych najdrobniejszych odłamków Ciebie. / endoftime.
|
|
|
|