|
tak ciągle żałuję ciebie, do cholery, dla siebie. mieszkaj gdzie indziej, ale bądź
|
|
|
przychodzą takie chwile, że nie wiem już, co z sobą zrobić. kiedyś pomyślałem, wsiądę w pociąg i przyjadę do ciebie. ale to przecież o wiele za późno, o lata za późno, o całe życie za późno
|
|
|
ty jeszcze nie wiesz? to na ciebie patrzę, kiedy zasypiam. i przez ciebie przecież papierosami dziury wypalam w pościeli tuż przed snem
|
|
|
pomyśl, będziemy mieć własny dom. będzie ci źle, będą cię zdradzać i wyszydzać ludzie, wtedy wrócisz do naszego domu i powiesz tylko: 'to jest nasz dom'. świat wyda ci się inny, jeśli spojrzysz nań przez okno naszego domu
|
|
|
"Gasisz we mnie wojny i przykładasz lód, bierzesz mnie za rękę gdy porywa nurt. I możemy milczeć, tak normalnie milczeć..."
|
|
|
zraniliśmy sobie duszę na wieki, tak widać było trzeba
|
|
|
nie ma boleśniejszej samotności niż z kimś, kto miał być lekiem na samotność, a mnoży samotność
|
|
|
"And through it all she offers me protection, a lot of love and affection, whether I'm right or wrong."
|
|
|
"Najlepsze pozostanie w nas, niczego nie odbierze czas."
|
|
|
posłuchaj, jak mi prędko bije twoje serce
|
|
|
myślę o tobie więcej, niż można jednemu człowiekowi myśleć o drugim. okropnie tęsknię.
|
|
|
mnie teraz oddychać trudno... nie dlatego, że serce mi się psuje, ale że tak strasznie ciebie kocham
|
|
|
|