 |
zamykam oczy, wybija godzina niefartu, tak jakbym puszczał w ruch sekwencję wypadków.
|
|
 |
do końca tańczysz, chociaż to smutny bal, dla niektórych karnawał, dla Ciebie nawał kar.
|
|
 |
chociaż nie jestem winny, tępy ból, zapijmy... tak bardzo czuję się bezsilny.
|
|
 |
uśmiech przez łzy, to nic nie zmieni, niczego nie da się naprawić, wyjaśnić, wymienić.
|
|
 |
cisza krzyczy szeptem, którego nikt nie umie słyszeć.
|
|
 |
gdzie dziś marzenia nasze są?
|
|
 |
Diablica, co twarz Anioła ma ;)
|
|
 |
`Dopiero kiedy zapragniesz wracać, zaczynasz rozumieć jak daleko odszedłeś.
|
|
 |
wierzę, że nadzieje taki dzień, kiedy wreszcie pojmiesz, że moje odejście nie było chłamem, spontaniczną i zarazem nieprzemyślaną decyzją, ale jakby deklaracją miłości, tą w której szczęście drugiej osoby stawiasz na własne, w której to właśnie czyjeś życie staje się ważniejsze od własnego. | endoftime.
|
|
 |
'jak dwa pierwiastki jednego systemu, zależni od siebie jak płuca od tlenu.' ♥
|
|
|
|