 |
pocałunki, silne przygarnianie do piersi, czułe całusy w czoło, milion tak ważnych słów, gestów - wszystko to mogłabym upchać do worka momentów nieludzko cudownych i zatrzymujących niekiedy dech w piersiach. ten jeden aspekt traktuję jednak ponad - budzenie się z jego oddechem na czubku nosa, z nadgarstkiem na jego torsie przez który odczytuję bicie jego serca. dłonie, które drżąc, przemierzają po moim ciele, jakby zapamiętując każdy jego skrawek. wargi przy uchu i te słowa: 'lubię cię, wiesz? bardzo'.
|
|
 |
wpadniesz.? zgorszymy trochę moje łóżko.;D/disparais
|
|
 |
każdy dzień jest pełen Ciebie w moich myślach./disparais
|
|
 |
wgrywam do serca program antywirusowy. żaden wirus już się tam nie dostanie./disparais
|
|
 |
nie oddam Cię nikomu, przysięgam./disparais
|
|
 |
patrz w moje oczy tyle, żebyś za kilka lat powiedział,że nadal je pamiętasz./disparais
|
|
 |
czemu odszedłeś.? czemu zadałeś mi ten cholerny cios w serce, i powiedziałeś,że odchodzisz, że koniec tego. myślisz,że wyszło mi to na dobre.? jeśli uważasz, że próby samobójstwa, cięcia się i wszystkiego innego są dobre, to idź się leczyć, bo nie wiesz co jest dobre.../disparais
|
|
 |
obecnie w moim sercu rozgrywa się bardzo ważna walka, pomiędzy sercem a rozumem. prowadzi serce. /disparais
|
|
 |
z facetami trudno żyć, ale zastrzelić też szkoda./disparais
|
|
 |
- wybaczysz mi jeszcze jednego seta z nim? zaraz jestem już twój. - nie ma problemu, odsypiam! - nudy nudami, ale może nam zmarznąć, nie? - ojej, zimno ci? weź sobie moją bluzę. - lajt, mam swoją. - moja jest misiowata, załóż na swoją. / czyli plażówka z samymi chłopakami. aż takiego nadmiaru troski nie było mi dane odczuć już dawno:D
|
|
 |
nie pozostawił wolnej przestrzeni między naszymi ciałami, równocześnie blokując także moje plecy powierzchnią materaca. wbijając się ostatni raz mocno w moje usta swoimi, zakończył pocałunek. musnął jeszcze wargami mój policzek, brodę i szyję, po czym poważnie spojrzał mi w oczy. - ja Cię dzisiaj nie puszę. słyszysz? nie ma możliwości. o której to tam miałaś wrócić ode mnie? dziesiątej? po dziewiątej rano wrócisz, oznajmiając, że jesteś przed czasem. - nachylił się i musnął moje wargi, by chwilę później znów rozsunąć je językiem. pokręcił głową. - nie... naprawdę Cię nie puszczę.
|
|
 |
GDYNIO WITAJ!;3/disparais
|
|
|
|