 |
Mówię o tym jak jest, choć nie ma się czym szczycić
Dywan prawdy utkany zawsze z najgrubszej nici
Może w końcu się uda i pokocham to życie
|
|
 |
Ty podajesz mi dłoń, a Ja chwytam ją w ciemno
Wiedząc, że wszystko, co najlepsze jeszcze przede mną
|
|
 |
Polska wie, w której lidze gram, że nie idę sama
Wciąż poprzeczkę wyżej pcham,
|
|
 |
Jeśli mówisz już o nas, nie mów o moralności
Pewnie teraz się złościsz, że cię niema tu z nami
|
|
 |
Tej ekipy nie mierzę zawartością portfela
|
|
 |
Chcę widzieć jak upadasz, potem krztusisz się krwią
Mam tu serdecznych ludzi i ich pomocną dłoń
|
|
 |
Dojebałeś do pieca, czujesz oddech na plecach
Każdy twój chwiejny krok coraz bardziej podnieca
|
|
 |
Wcale nie jest mi przykro, że przegrałeś swe życie
|
|
 |
jeśli kurwa zawiodę, jestem gotowa zapłacić
|
|
 |
4 ściany, zasłonięte szczelnie okna, kubek herbaty parzący w dłonie, łamiący się głos, policzki mokre od łez - ostatnio tak wyglądają moje wieczory. / cogdybynierap
|
|
 |
Może to dziwne, że nie byłam na jej pogrzebie i nawet nie wiem, gdzie jest jej grób, ale nie zniosłabym widoku tego imienia i nazwiska na pomniku. I mimo to, że zamieniła moje dzieciństwo w piekło to była moją mamą i już zawsze będę o niej pamiętać. / cogdybynierap
|
|
 |
Jutro ciężki dzień. / cogdybynierap
|
|
|
|