 |
''znajdź mężczyznę, który będzie chciał mieć z Tobą dzieci, a potem nigdy Cię nie zdradzi, który będzie pracował na rodzinę, pokocha Twoją sylwetkę po ciąży, a wieczorem gdy maleństwa już zasną będziecie uprawiać upojny seks, tak samo namiętny jak za pierwszym razem.''
|
|
 |
Przez całe swoje życie uciekałam przed deszczem, śniegiem, gradem, a nawet i mgłą. Bałam się jej. Miałam wrażenie, że zdoła obezwładnić nie tylko moje ciało, ale i duszę. Wydawało mi się, że zmiażdży moją klatkę piersiową i rozszarpie serce, że odbierze mi wszystkich, których kocham. Jednak któregoś dnia nie zwróciłam uwagi na ciemne chmury, które ewidentnie zapowiadały burzę, która czekała na mnie tuż za rogiem. Najpierw panowała błoga cisza. Chłodny wiatr, a w powietrzu unosił się zapach bzu, gdy nagle pojawiły się błyskawice i grzmoty. Szarpało mną i moim sercem. Przemokłam do suchej nitki nie zdając sobie sprawy, że to był dopiero początek. Dalej miało być tylko gorzej. Miałam w końcu zrozumieć, że jestem beznadziejna, a moje życie, istnienie nie ma najmniejszego sensu, gdy nagle pojawił się on. Gorące ramiona i ciemne, przenikliwe spojrzenie, któremu można było jednak zaufać. Uwiódł mnie i uratował przed najgorszym. Przed śmiercią. Przed samobójstwem własnej duszy. /happylove
|
|
 |
- moje serce zawsze będzie należeć do Ciebie - będę pamiętać o tym przy przeszczepie xd / Stefani z Pierwszej miłości ♥
|
|
 |
nie no to moblo to jest chyba jakaś kpina , aż ma się ochotę wypieprzyć laptop przez okno czekając po kilka dni aż w końcu uruchomi się strona :/
|
|
 |
|
Nie ma go obok, a Ty tak po prostu tęsknisz. Nie potrafisz oprzeć się wrażeniu, że każdemu momentowi Twojego życia brakuje najważniejszego elementu, którym jest jego obecność. Tęsknisz, a w tej tęsknocie odnajdujesz najwyższe szczeble miłości, jaka was łączy, bo wiesz dobrze, że on czuje to samo. Wiesz jak bardzo ważny jest dla Ciebie i wiesz też, że za nic w świecie nie mogłabyś go stracić, ale dopiero chwile, w których go brakuje uświadamiają Ci, że nic nie ma sensu kiedy nie ma jego. W pewnym momencie zastanawiasz się nad tym jakby to było, gdyby teraz odszedł i do oczu napływają Ci łzy, ale kiedy po chwili patrzysz na zegarek uśmiechasz się sama do siebie, bo widząc na nim 21;21 jesteś pewna tego, że gdziekolwiek teraz jest i cokolwiek robi sercem jest tuż obok Ciebie. / dontforgot
|
|
 |
|
Czasami ludzie muszą wypłakać wszystkie łzy, by zrobić miejsce dla samego uśmiechu.
|
|
 |
budź mnie o szóstej rano w weekend, odkurzając. wołaj mnie co wieczór, kiedy będą zaczynały się Twoje seriale, a nie będziesz chciała oglądać ich sama. wołaj mnie też popołudniu i rano, i kiedy tylko będziesz chciała mnie zobaczyć, lub porozmawiać, lub nie będzie Ci się chciało iść do kuchni po kawę. nie słuchaj mnie, kiedy coś mi nie pasuje, bo wiesz jak wiele muszę się jeszcze nauczyć i jak się mylę. dawaj mi buziaki na dobranoc - jak pięć lat temu, wczoraj, jutro. nie zamykaj drzwi, gdy wychodzisz z mojego pokoju. pierz mi bluzy w za wysokiej temperaturze. bądź, taka jaka jesteś i miej świadomość, że dla mnie nie mogłabyś być lepsza. mamo, kocham Cię, pamiętaj.
|
|
 |
gdy słyszę o tym człowieku, ślina zaczyna palić mnie w język, zamieniając się w cholerny jad. nie mówiąc o zrozumieniu, nie potrafię wydusić z siebie choć grama szacunku do niego. nie powinnam - z tysiąca powodów - życzyć Mu złego, lecz na tą chwilę chcę, żeby gnił. żeby zdychał tutaj, cierpiał, błagając o pomoc. chciałabym stać nad Nim, pastwić się najgorszymi słowami za to co teraz robi. nigdy nie znajdę usprawiedliwienia na takie słowa. proszę, niech ktoś mi to przedstawi, jakkolwiek - schematem, na wykresie czy w tabeli... niech ktoś mi powie, jak można życzyć swojej matce jak najszybszej śmierci, prosto w oczy plując jej, że jest ciężarem, bo kurwa nie rozumiem?!
|
|
 |
zawtórowaliśmy sobie, dochodząc do wniosku, że pewnie nie ma możliwości, by wyszło nam. przypadkiem podjęliśmy decyzję, iż należy wyhamować relację, która tworzy się samoczynnie, jak wówczas sądziłam, między nami. przełączył biegi na wsteczny, nasze uczucie stanęło przed moimi oczami niczym obrazek, już prawie skończony - z każdą sekundą kolory zaczęły znikać, z kartki zmazywały się namalowane linie. przesadził. uderzył w coś z tyłu, a blok stał się pusty. to nic. to w co uderzył, to tylko moje serce... i ten tytuł w gazecie, wypadek, kierowcy nic się nie stało, jedna ofiara śmiertelna.
|
|
 |
we wręcz bolesny sposób uświadamiam sobie, że pasowałby tu. nie - nawet nie tyle co "pasowałby", a chcę Go tu. chcę, żeby wychodząc po treningu z siłowni, robił coś ponad machaniem do mnie na powitanie, żeby zahaczył o boisko, przyciągnął mnie ku sobie za dłonie, otrzepał ze śmiechem piach z moich spodenek i zapewnił, że widzimy się potem. niech przyjdzie pod sam koniec dnia, wypije herbatę, ponarzeka, zamknie w końcu moją książkę, zaśnie przy mnie. niech nad ranem odgarnie mi włosy z czoła i zapyta o moje sny. niech podgrzewa jeszcze bardziej te trzydzieści stopni w powietrzu, ja chcę.
|
|
 |
nigdy nie potrafiłam powiedzieć, że jest perfekcyjnie, że lepiej być nie może. odwiecznie kieruje mną ta żądza ku temu, by coś ulepszyć, wprowadzić nowe dodatki, dołączyć coś. dlatego teraz, każdego wieczoru, kiedy leżę przy otwartym oknie z książką pod łokciami - chcę Go. nie mogąc wymyślić innej zachcianki, bo napakowałam w siebie już dość słodyczy tego dnia, a herbata stoi na szafce nocnej, myślę o Nim i o tym, o ile cudowniej wyglądałaby ta sytuacja z Jego marudzeniem, że światło lampki razi Go w oczy.
|
|
|
|