 |
"Jak mi mówią ty musisz ja mówię nie koniecznie!"
|
|
 |
znowu wpadam w furię. panowałam nad sobą tak długo, aż w końcu.. pękam. rzucam się po pokoju jak opętana, przez pomieszczenie przelatują krzesła, buty, książki, poduszki, telefon, kubki, kosmetyki... rzucam wszystkim co mi wpada w ręce. gdy kończy mi się amunicja, zostaje ściana. biję w nią pięściami, kopię, biorę rozbieg i z całej siły w nią wbiegam. muszę wyładować złość, byle nie na sobie ani na kimś innym. wyję, nie mogę złapać oddechu, w końcu wpadam w panikę i leżę na podłodze przez kilka godzin, wypłakując oczy i próbując się uspokoić. przeraża mnie moja furia. przeraża mnie chęć napierdolenia komuś tak że nie mógłby się podnieść. przeraża mnie to, czym się stałam.
|
|
 |
|
Odkryłam przed Tobą wszystko - swoje lęki, pragnienia, marzenia, obawy, smutki, radości, grzechy, szaleństwa, uczucia, bariery. Byłam całkiem naga, ale Ty i tak wolałeś żebym ściągnęła ubrania.
|
|
 |
Pamiętaj, wszystko co dajesz w końcu wraca.
|
|
 |
We mnie tyle samo tolerancji by zrozumieć innych, ile arogancji, bo niektórych ludzi chyba nie zrozumiem nigdy.
|
|
 |
"W jej oczach łzy, w twoich tylko bezsilność
bo nie umiesz płakać, nawet gdy jebie się wszystko."
|
|
 |
Mordercze problemy zjadają Cię na co dzień.
|
|
 |
Ile jeszcze bólu, krzywdy i straconych lat, brat? Rynsztok pochłonął, wypluje, kasuje takich jak Ty, kapujesz?
|
|
 |
Jestem ponad wszystkim, Ty spadasz na dno.
|
|
 |
Gdzie dziś jesteś? Dlaczego zamiast wspierać swoich bliskich jesteś dla nich utrapieniem? Czy tak według Ciebie postępuje mężczyzna?
|
|
 |
Kto za dużo mówi nagle znika.
|
|
 |
Pusty dom, zimny kąt, w lodówce tylko szron.
|
|
|
|