 |
|
gdy byliśmy blisko siebie, coś splątywało nasze dłonie, rozkazując sercu zrobić kolejny krok, ten w przód, którego po czasie żadne z nas, nigdy miało nie żałować. / endoftime.
|
|
 |
|
pomimo tego, że tak bardzo mnie wkurwiają - ryją głowę przez cały dzień, mają dziwne pomysły i czasami potrafią być strasznie wredni - to uwielbiam ich, i będę tęsknić za tymi mordkami i ich tekstami po których leżę na ławce, płacząc ze śmiechu. / veriolla
|
|
 |
|
nie chodzi tu o samo cierpienie, do tego jestem przyzwyczajona. po prostu nie potrafię patrzeć jak najbliższa mi osoba rujnuje sobie życie.
|
|
 |
|
odchodzę, spakuj moją walizkę i wystaw ją za drzwi. przekreśl nasze plany i marzenia. zostaw mnie w spokoju. kocham Cię i właśnie dlatego nie mogę z Tobą być. nie będę czekać, aż wydoroślejesz, śmierć jest już blisko mnie. błagania nie pomogą, już wybrałeś. marihuana była bardziej pociągająca niż spacery, kolacje, wspólne oglądanie gwiazd. kiedyś zrozumiesz co tak naprawdę straciłeś.
|
|
 |
|
Czuję, że mogłabym być z Tobą do końca życia. Nasza miłość jest tak oczywista, jak oddychanie.
|
|
 |
|
słucham pierdolonych mózgojebów, tylko po to by nie zalać się potokiem słonych łez, które spowodowałeś. tak naprawdę mam ochotę na przygryzanie warg, zaciskanie pięści, a najbardziej na papierosa. niestety! lenistwo szepcze mi do ucha, bym nie odstawiała laptopa. nie wstaję, pierdolę.
|
|
 |
|
'- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię znalazłam. - Nie musiałaś szukać, zawsze byłem. Czekałem na Ciebie całe życie, Kochanie.' < - taka tam rozmowa z moim facetem.
|
|
 |
|
zielsko już zawsze będzie przede mną w Twojej piramidzie wartości.
|
|
 |
|
trochę ciszej się zrobiło w moim świecie bez Ciebie. może nawet spokojnie - bo serce zaczęło tykać w tak dziwny, inny sposób - smutny trochę. / veriolla
|
|
 |
|
wchodziłeś w moje życie małymi kroczkami. pomiędzy moje zamiłowanie do pisania, i uwielbienie nocy. wplatałeś się w poranną kawę i wieczorny jogurt z jogobelli, którego nie cierpię. przewijałeś się między wersami słuchanej piosenki i słowami czytanymi. aż nagle okazało się, że jesteś wszędzie - w moich myślach, na moim ciele, gdy zostawał na nim Twój dotyk i w moim sercu - najmocniej. / veriolla
|
|
 |
|
i mimo tylu sytuacji tylu słów i tylu akcji - ja najbardziej pamiętem jedną, jedyną chwilę, która trwała może kilka sekund. siedzieliśmy na przystanku , czekając aż mój autobus przyjedzie.siedziałam uśmiechnięta, przyglądając się miastu, które - jak wiedziałeś - kocham nocą. gdy patrzyłam na przejeżdzające samochody poczułam na sobie Twoje spojrzenie. uśmiechnęłam się, nadal patrząc gdzie indziej. gdy odwróciłam głowę w Twoją stronę Twój wzrok mnie przeszył - patrzyłeś na mnie, lekko wyginając kąciki ust ku górze. spojrzałam na Ciebie i pesząc się dodałam cicho:'kocham miasto nocą'. zaśmiałeś się, i przytulając mnie dodałeś:' ojj, kobieto'. i mimo, że była to najzwyklejsza chwila w życiu - mi utwkiła w pamięci na zawsze. / veriolla
|
|
 |
|
i tak ewidentnie, w kilka sekund to wszystko straciło swój dotychczasowy sens, gdzieś w tyle zgubiło ten jebany rytm, całkowicie obracając każde z uczuć, każdą obietnicę i to co wspólne, o sto osiemdziesiąt stopni. wiesz, jeszcze wczoraj nad ranem, kiedy to pierwsze promienie słońca przebijały się przez żaluzje, delikatnie rażąc w oczy, byłam pewna, że ten dzień będzie kolejnym z serii tych, gdzie Twoją obecnością w moim życiu, cieszę się bez przerwy, kiedy jeden Twój esemes zmienia realia dnia, że ten dzień nie będzie tym ostatnim, że nie będzie tym, który zakończy wszystko to, w co wierzyłam naprawdę. / endoftime.
|
|
|
|