 |
Czasami chyba trzeba się rozpaść, ale tak porządnie , osobno głowa ręce, nogi i serce przede wszystkim. Potem ponownie pozbierać, wszystko odpowiednio ułożyć skleić dość mocnym klejem i czekać aż wyschnie, najgorzej jest wtedy kiedy to wszystko długo schnie, ale warto czekać.Warto , aby zobaczyć inną siebie , pewniejszą.Może nieco zranioną , ale pewniejszą ,
|
|
 |
I znów znajdujemy się w punkcie wyjścia , pośród cichych dni i nieśmiałych zakamarków duszy. Pośród spokojnych nocy i wczesnych poranków.
|
|
 |
To zastanawiające czy człowiek kiedykolwiek może się "wytęsknić" czy takie zjawisko następuje w naszym życiu? Czy odchodzi, by wrócić ze zdwojoną siłą i śmiać się ironicznie ze swojej wielkiej wygranej?
|
|
 |
Nie myślałam nigdy jak umrę, ale chyba jest dobrze umrzeć za kogoś, kogo się kocha?
|
|
 |
Pokolenie umarłych romantyków
Niewyraźnie widocznych na ulicach
Chowających swe twarze
Za brudnymi szybami autobusów
Pochowanych w tramwajach, uciekających donikąd..
|
|
 |
Twoje pomocne dłonie zamykają mi się na gardle,
znam je tak, że mogę nawijać ich linie papilarne./ enson
|
|
 |
Nienawidzę wieczorów, nienawidzę, tego cholernego ciemna, które tak bardzo przypomina mi o Tobie, sieje pustkę, której niczym nie potrafię zapełnić.
|
|
 |
Ile osób musi ci powiedzieć, że coś z tobą nie tak, zanim w to uwierzysz? | Jodi Picoult
|
|
 |
Gdybym mogła coś powiedzieć, cokolwiek
Co by to było?
Dobre pytanie o odległą rzeczywistość
Chciałbym ci powiedzieć, że cię kocham
Nawet jeśli nie było tego widać
Chciałbym powiedzieć, że kocham cię skarbie,
Ale teraz mam nadzieję, że wiesz. /
Tristan Prettyman
|
|
 |
Nigdy nie kłamiemy, I nie opowiadamy historyjek. Gryziemy się w języki I obgryzamy paznokcie. Zakochujemy się I nigdy nie odkochujemy. Może odezwaliśmy się za wcześnie. Może ranimy Tych których kochamy najbardziej. Może tylko tyle potrafimy znieść. Może przemykamy przez świat jak duchy. Złamię sobie sama serce nim zrobisz to Ty. Może wiemy jak kończy się ta historia. Może nie jest nawet o nas. Oboje staliśmy się się przeciwnymi piaskami. A miłość żyje dalej tylko już bez nas../Brandi Carlile
|
|
 |
W dzień śmiech, wieczorem łzy, no cóż, bywa.
|
|
 |
Czerpała z życia pełnymi garściami, brała je w ramiona, przyciskała do piersi, lecz w tak chorobliwy i zachłanny sposób, że obejmowała śmierć.
|
|
|
|