 |
Chcę zmyć ten makeup a z nim strach przed jutrem.
|
|
 |
chcę poznawać Cię co dzień od nowa, z góry na dół,
jesteśmy jak planety, nic nie zakłóci układu
|
|
 |
straszna wydaje się być miłość dla tego, który nie kochał
|
|
 |
Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć zanim znów stracisz oddech gdy światło zgaśnie.
|
|
 |
weź mocno mnie obejmij jakby świat miał dziś się skończyć.
|
|
 |
oddaj choć moment nie widzisz że tonę pozwól mi usnąć chce wyrwać się koniec
|
|
 |
Czy to takie trudne, choć raz, zmienić rzeczy bieg.
|
|
 |
Bez łez trzeba przeżyć tę noc.
|
|
 |
wśród brudnych krawężników i szarej monotonii
gdzie czas stoi, dni płyną w kroplach alkoholi
|
|
 |
są takie rzeczy na które nie mamy wpływu
|
|
 |
i te kalekie stworzenia nie mogące same przeżyć, ufają tylko nadziei, która ma im przynieść zmiany, wskrzesić plany, wyczekują na jeszcze niezadane rany
|
|
 |
to jak odbicie echa, chociaż czas zaciera ostrość,
miliony przeobrażeń, miliony metamorfoz
|
|
|
|