 |
Pozwól, że opowiem ci o znajomości
Która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości !!!! jakie to prawdziwe
|
|
 |
Miałem się zmienić, zmieniłem tylko po co?
dziś twardo stąpam po tej ziemi, szerszy mam widnokrąg
|
|
 |
Chciałabyś mnie mieć, ale nie chciałabyś mnie, czujesz?
|
|
 |
I zapamiętaj. Nie lubię twojej ironii.
Bo na chuj to wszystko, i tak nie będę jak oni.
W świecie chorej kontroli nie potrafię żyć w pokorze.
Więc nie pytaj mnie o życie. To nie spowiedź.
|
|
 |
Powiedz ile jest warte życie w niepewności
Może setkę kartek w drodze ku normalności
Może parę słabości których sami nie znamy
mamy za dużo ambicji albo wcale ich nie mamy
|
|
 |
walczę o życie, ej daj mi szanse, nie skreślaj mnie i nie traktuj z dystansem
|
|
 |
Jest piątek, tydzień później, a deszcz ciągle pada. zasłaniam okna by zablokować dopływ światła. pod kołdrą chowam się od świata, samotność i ciemność jest dla mnie teraz idealna. Chciałabym wstrzymać dopływ powietrza albo od razu dopływ krwi do serca. Albo chociaż nie pamiętać o tobie i serio. Robię co mogę
|
|
 |
Nie opuszczam ludzi, jestem przy nich cały czas
Nawet, gdy mi prosto w twarz mówią najtrudniejszą z prawd
Ale szanuję tych, co odpłacają mi tym samym
Reszcie mówię nic prócz tego, że się znamy !!!
|
|
 |
Pierdolą coś o lojalności skurwysyny
Nawet nie chce mi się im pluć w oczy, bo szkoda mi śliny
|
|
 |
Tutaj codziennie uczę się, że nie ma uczuć
Jest tylko hajs, seks, hajs i trochę brudu
|
|
 |
Krzyczę: ”Kocham” i nic nie słyszę z powrotem
To nie może być miłość, to nie miłość, czy to miłość?
To nie może być miłość, to nie miłość, czy to miłość?
To nie może być miłość, to nie miłość, czy to miłość jest?
To nie może być miłość, to nie miłość, czy to miłość jest?
|
|
 |
Blizna podobno dodaje szlachetności
Przynajmniej walczyłem jak psy o kości, dość
Wyjaśniłem wątpliwości
Czuje dość miłości
Mam ja wyjeb gdzieś, o rząd wielkości
|
|
|
|