 |
- Kto to zrobił?!
- Nie ja.
|
|
 |
za każdym razem kiedy mama mówi do mnie " Nie pyskuj " - sprawa jest prosta . Zabrakło kobiecie argumentów .
|
|
 |
Pozostaje tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ludzie, którym się zwierzamy, naprawdę są naszymi przyjaciółmi.
|
|
 |
szkoda że w statusie związku nie można dać " zajebiście zmęczona staraniami " .
|
|
 |
tłumaczyć się przed nikim nie muszę . idę ze środkowym palcem uniesionym w górze.
|
|
 |
Nie narzekaj na dziś bo nie wiesz co Cię czeka jutro .
|
|
 |
teraz , żeby być fajnym trzeba mieć w ręce jointa , fajki albo kieliszek. dla mnie to jest bez sensu i nie ogarniam tego sposobu na 'fajność' .
|
|
 |
Opowiem Ci kiedyś jak bardzo Cię pragnęłam. Jak przy każdym najkrótszym spotkaniu chciałam Cię mieć na własność. Jak każde słowo wypowiedziane z Twoich ust tkwiło przez długi czas w mojej podświadomości. Jak chciałam być najlepsza, doskonale dobra dla Ciebie. Opowiem Ci to wtedy, gdy serce nie będzie przyspieszało przy każdym spojrzeniu w Twoją stronę.
|
|
 |
chciałabym nauczyć się o Nim mówić. potrafić wspomnieć każdą spędzoną chwilę. być w stanie zaśmiać się i powiedzieć ' tak, był kiedyś mój ' . chcę spojrzeć na nasze zdjęcia , po czym z uśmiechem na twarzy i satysfakcją w głosie opowiedzieć o Nim nowym znajomym. chcę by był tylko wspomnieniem, jednym z wielu starych, zakurzonych historii. chcę w końcu zapomnieć, tylko tyle
|
|
 |
Siedziała zapłakana na kanapie,moje serce waliło jak oszalałe. Ktoś kto dawał jej sens życiu - odszedł. Bez żadnych wyjaśnień. Bez pożegnania .Jakbym była jakąś maleńką istotką,która jeszcze nie wie co to miłość .Nagle do jej pokoju wparowała jej przyjaciółka. Usiadła obok niej i mocno przytuliła. - Wiesz,że nie był ciebie wart ,prawda? - zapytała. - Może był.. może nie był.. w każdym bądź razie brakuje mi go. - wymamrotała .Znów łzy zagościły na jej policzku. Od razu je wytarła. - Nie był i tyle. Przyzwyczaisz się. - powiedziała. - Jak mam się przyzwyczaić do nieobecności osoby, która w moim życiu była strasznie ważna? - zapytałam. -Każdy musi przeżyć odejście swojej pierwszej miłości. - rzekła. - Nie nazywaj go miłością, to zwykły dupek. - jęknęła. - Boże ,jak dobrze że chociaż ją mam. - pomyślała.
|
|
 |
Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, że to On/Ona, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak, że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. MOZE ..
|
|
|
|