 |
A mój chłopak wcale nie musi być sławnym aktorem. I nawet nie chcę by był. Najważniejsze, żeby wiedział, że uwielbiam gorzką herbatę i zbyt słodką czekoladę, zasypiam zawinięta szczelnie kołdrą, tuląc ukochanego miśka od niego. Uwielbiam pocałunki w czółko, długie wieczory, chodzenie po murkach, dziecięce zabawy i Kubusia Puchatka. Że boję się burzy, nienawidzę pająków, a Buka doprowadza mnie do łez. Jem kanapki z serem i truskawki ze śmietaną, kocham tańczyć i skakać po łóżku, mam fioła na punkcie łamania zasad i zawsze mam rację. Nie znam się na samochodach, wzruszam się na filmach, lubię pić Kubusia Play'a i ssać smoczek. A ponad wszystko uwielbiam, kiedy mnie przytula. Tylko tyle. Rozumiesz?
|
|
 |
Nie była ideałem. Nie przypominała niczego, co piękne. Mówiła, że nie okazuje uczuć, ale robiła to mówiąc o nich. Próbowała być egoistką, bezskutecznie. Żyła po swojemu i chciała kogoś, kto będzie miał swój świat i znajdzie w nim dla niej miejsce. Nie chciała wiele, chciała jedynie mieć wszystko. Nie chciała podbić świata, tylko by ktoś go podbił dla niej, owinął w wielką czerwoną kokardę i dał jej w prezencie. Chciała spokojnego życia, w którym ciągle będzie się coś działo. Chciała żyć długo, ale nie dożyć starości. Umrzeć po cichu, ale żeby każdy o tym wiedział.
|
|
 |
Jak myślisz, ile jej potrzeba kieliszków by wyznać mu to co naprawdę czuje? Popatrz na nią. Widzisz jak co 3 sekundy zerka na niego, jednocześnie przygryzając dolną wargę? Spójrz na jej ręce. Trzęsą się niemiłosiernie co? A teraz zobacz co robi jak go mija. Zakłada kosmyk włosów za ucho. Ona jest zakochana na bank. To widać. Przypatrz się jej oczom, takie żywe, rozpalone, takie... zakochane. Ciekawe czy zdobędzie się na odwagę, kiedykolwiek.
|
|
 |
Szła na spotkanie z przyjaciółkami. W słuchawkach leciał rap. Chociaż była już spóźniona, skręciła w jego ulicę, żeby choć przez chwilę go zobaczyć. Nie widzieli się od tygodnia. Był chory. Z uśmiechem na twarzy odbierała telefon od koleżanek, ciesząc się na spotkanie z nim. Nagle komórka wypadła jej z ręki i rozbiła się na ziemi. Zobaczyła go z nią. Z tą plastikową lalą do której podobno już nic nie czuje. Obróciła się i zaczęła biec w stronę ulicy. Zobaczył ją lecz było już za późno.
|
|
 |
Podeszła do Niego i wręczyła mu paczuszkę. Spuścił swój speszony wzrok, ówcześnie ujrzawszy jej przeszklone łzami oczy. - zapomnę. - wyszeptała odchodząc. Słyszał z oddali jak zanosi się płaczem. Kucnął i zaczął niezdarnie odpakowywać paczkę, delikatnie rozwiązując perfekcyjnie związaną kokardkę. Podnosząc wieczko ujrzał trzy rzeczy: paczkę żelek, papierosa i zapałkę. Żelki miały symbolizować ich wspólną miłość. Obydwoje kochała równie bardzo. Papieros miał symbolizować jej uzależnienie od Niego. A zapałka? Zapałka miała symbolizować, niewykorzystane szanse. Wierzyła, że uda się jej zapalić ją po raz kolejny, ale On jej na to nigdy nie pozwolił.
|
|
 |
Stałam pod Twoim domem, padał deszcz, mokłam chociaż w ogóle mi to nie przeszkadzało. Wpatrywałam się i miałam nadzieję, że wypuścisz psa na dwór, że będziesz chciał zobaczyć co się dzieje na świecie i zerkniesz przez okno, a wtedy ja udam, że się potknęłam, Ty podbiegniesz pytając czy nic mi nie jest i spojrzysz w moje oczy przepełnione tęsknotą. Odprowadzisz mnie do domu, a ja powiem Ci jak bardzo Cię chcę i jak szaro mi bez Ciebie.
|
|
 |
Dzisiaj siedząc w miejscu, gdzie kiedyś siedzieliśmy razem, uświadomiłam sobie, że z dnia na dzień kocham Cię coraz bardziej, a Ciebie już nie ma. Pewnie siedzisz u jej boku, powtarzając te piękne słowa, które codziennie słyszałam .
|
|
 |
Kogoś, kto odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie wracam. W każdej chwili będzie kontrolował, czy się uśmiecham, kto będzie pisał "dobranoc" i "dzieńdobry", kto będzie podjadał kanapki i robił herbatę z cytryną. Kogoś, kto będzie pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce głowa przy głowie i w lato spać pod jednym kocem ... Kto umie przytulać i umie znikać kiedy potrzeba, ale tylko na niby. Schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, a później godzinami o nich rozmawiać. Kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i że nie marudź ...
|
|
 |
a oni ? zupełnie inaczej niż my . oni zakochują się przypadkiem . czasem nawet nie wiedzą , że to już , a może po prostu nie chcą wiedzieć . wmawiają sobie , że są gatunkiem , który zdobywa i zostawia . ale gdy już strzała amora ich trafi potrafią być naprawdę wspaniali . robią rzeczy , o których nigdy by nie pomyśleli , są cholernie zazdrośni i bardzo im zależy . mają plany co do waszego wspólnego życia , a wszystkie inne dziewczyny przestają jakby istnieć . wydaje się , że dla ciebie mogli by zabić .
|
|
 |
~ Wiem ,wiem drugi raz to tu wysyłam ,ale kocham to < 3
Wzrusza mnie to strasznie , podoba mi się to : )
'Tak naprawdę nigdy jej nie widziałem i nie miałem okazji przytulić, chociaż codziennie wieczorem piszę o niej wersy i wyobrażam sobie ją obok. Tak naprawdę nigdy nie miałem i nie będę miał zamiaru przestać o niej myśleć, być może dlatego, że stała się nieodłącznym elementem mego serca. Tak naprawdę chciałbym ją kiedyś zabrać gdzieś, gdzie minuty płyną do tyłu, a słowa wypowiadane są tylko szeptem. Tak naprawdę nie powiedziałem jej nigdy, że mi na niej zależy. Jestem w pełni przekonany, że właśnie to czyta i zastanawia się do kogo kierowany jest ten wpis. Nazywa mnie swoim Gofrem, bo lubi gofry tak bardzo jak ja, które za niedługo mam nadzieję będziemy jedli razem. Nie, pomyłka, tam miałem napisać, że ja będę ją nimi karmił, żeby bardziej się uśmiechnęła, no ale niech już zostanie. Już wie, że chodzi o nią i mam nadzieję, że uśmiecha się teraz tak samo jak ja kończąc pisać ten wpis.'
|
|
 |
Nawet gdy wiem, że masz miliony lepszych zajęć niż myślenie o mnie, to i tak czuję Twoją obecność niemal ciągle. Jesteś w każdym skrawku nieba, w które zerkam przepełniony tęsknotą za Tobą, w co drugim oddechu, każdej sekundzie i minucie, która bez Ciebie składa się na wieczność, jaką jest każda chwila bez Ciebie. Nigdy nie przeżyłem tylu wieczności w ciągu jednej doby, tygodnia bez Twojej osoby obok. To tragiczne, aczkolwiek ma w sobie tyle magii. Bo czy nie jest niesamowite to, że gdzieś daleko ma się swój powód do życia, serce, dłonie i wargi, za którymi można po prostu tęsknić?
|
|
 |
z dnia na dzień przestałam napawać się informacjami o Nim.już nie dostawałam regularnie sprawozdań z minionego dnia,z uczuć,jakie Nim miotały.od tak zniknęłam z Jego życia,choć błagał bym tego nie robiła.myślę o Nim,każdego dnia,w każdej godzinie.zastanawiam się czy mnie wspomina,czy tęskni i przed wszystkim...czy kocha mnie w dalszym ciągu tak,jak ja Jego.
|
|
|
|