głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wo0ho

Pidżama party  twarz już boli mnie od śmiechu i mimowolnie pojawia się wspomnienie podobnych nocy sprzed roku czy dwóch lat. Gdzieś między atakami tej euforii była masa rozkmin  były pytania  opowieści  marzenia nieśmiało wypowiadane na głos. Wszystkim tym niepewnym wyznaniom przewodziła jeden człowiek   On. Szeptem mówiłam o wspomnieniach wcześniejszych wydarzeń. Obezwładniała mnie tęsknota. Życzenia. Miałam wtedy jedno  największe życzenie: mieć Go znowu. Dziś jest inaczej. Dziś zasypuje mnie wiadomościami. Dziś pachnę Nim i jestem szczęśliwa  najbardziej.

definicjamiloscii dodano: 3 listopada 2012

Pidżama party, twarz już boli mnie od śmiechu i mimowolnie pojawia się wspomnienie podobnych nocy sprzed roku czy dwóch lat. Gdzieś między atakami tej euforii była masa rozkmin, były pytania, opowieści, marzenia nieśmiało wypowiadane na głos. Wszystkim tym niepewnym wyznaniom przewodziła jeden człowiek - On. Szeptem mówiłam o wspomnieniach wcześniejszych wydarzeń. Obezwładniała mnie tęsknota. Życzenia. Miałam wtedy jedno, największe życzenie: mieć Go znowu. Dziś jest inaczej. Dziś zasypuje mnie wiadomościami. Dziś pachnę Nim i jestem szczęśliwa, najbardziej.

Wymieniasz mi Jego mankamenty  tak jakbym w ogóle miała jakieś prawo mieć wyrzuty za to  co było  tym bardziej  że moje zachowanie nie odstawało na zbyt dużą skalę. Przedstawiasz mi zaciekle  o dziwo nie na piśmie  szereg Jego wad. Mówisz mi  jaki to nieidealny jest  jak wiele brakuje Mu do człowieka jaki marzy się Tobie  a ja uśmiecham się ironicznie   dobrze  kochanie  bo to dla mnie ma być najlepszy  nie dla Ciebie.

definicjamiloscii dodano: 3 listopada 2012

Wymieniasz mi Jego mankamenty, tak jakbym w ogóle miała jakieś prawo mieć wyrzuty za to, co było, tym bardziej, że moje zachowanie nie odstawało na zbyt dużą skalę. Przedstawiasz mi zaciekle, o dziwo nie na piśmie, szereg Jego wad. Mówisz mi, jaki to nieidealny jest, jak wiele brakuje Mu do człowieka jaki marzy się Tobie, a ja uśmiecham się ironicznie - dobrze, kochanie, bo to dla mnie ma być najlepszy, nie dla Ciebie.

Trzy miesiące temu?  I znów słyszę jego imię z Twoich ust  popierdoliło Cię    rób co chcesz  ale wiesz jak to się skończy    Twoja sprawa  lecz zobaczysz  będziesz cierpieć . Wszyscy  którzy wątpili w Niego  we mnie  w nas  w tą więź  w te uczucia   z wiernością wśród priorytetów  którą stawialiście pod największym znakiem zapytania  pierdolcie się.

definicjamiloscii dodano: 3 listopada 2012

Trzy miesiące temu? "I znów słyszę jego imię z Twoich ust, popierdoliło Cię", "rób co chcesz, ale wiesz jak to się skończy", "Twoja sprawa, lecz zobaczysz, będziesz cierpieć". Wszyscy, którzy wątpili w Niego, we mnie, w nas, w tą więź, w te uczucia - z wiernością wśród priorytetów, którą stawialiście pod największym znakiem zapytania, pierdolcie się.

A to  co było takie nie tak i co zmieniło się teraz  wpływając zarazem na całe moje życie  jest w pewnym stopniu dowodem na to jak kurewsko ważny dla mnie jest.

definicjamiloscii dodano: 1 listopada 2012

A to, co było takie nie tak i co zmieniło się teraz, wpływając zarazem na całe moje życie, jest w pewnym stopniu dowodem na to jak kurewsko ważny dla mnie jest.

Wkurza i śmieje się  i jest tak dziwnie zazdrosny  i puszcza moją dłoń  by chwilę potem znów robić miejsce na moją w swojej kieszeni. Zadaje głupkowate pytania  czy aby na pewno nie chcę siedzieć na innych kolanach  po czym muska moje wargi. Żegna się ze mną całusem i już ma odchodzić  wraca  łącząc nasze usta na kolejne kilka minut  a potem przyciąga mnie do siebie bardziej  szczelnie obejmuje rękoma. Kilka swobodnych muśnięć  zaciska swoją dłoń na mojej i pada to cholerne  kocham Cię   i wymiękam.

definicjamiloscii dodano: 1 listopada 2012

Wkurza i śmieje się, i jest tak dziwnie zazdrosny, i puszcza moją dłoń, by chwilę potem znów robić miejsce na moją w swojej kieszeni. Zadaje głupkowate pytania, czy aby na pewno nie chcę siedzieć na innych kolanach, po czym muska moje wargi. Żegna się ze mną całusem i już ma odchodzić, wraca, łącząc nasze usta na kolejne kilka minut, a potem przyciąga mnie do siebie bardziej, szczelnie obejmuje rękoma. Kilka swobodnych muśnięć, zaciska swoją dłoń na mojej i pada to cholerne "kocham Cię", i wymiękam.

teraz masz ją  rozumiem. wiedz  że pomimo tego  że to ona ma Ciebie  a nie  że to ją kochasz  a nie mnie  pomimo tego  że jej tak bardzo nienawidzę  nie życzę jej żebyś jej zrobił tak jak mi  żeby nie musiała przez Ciebie płakać tak jak ja  żebyś ją poszanował  tak jak nie poszanowałeś mnie.

kashiya dodano: 1 listopada 2012

teraz masz ją, rozumiem. wiedz, że pomimo tego, że to ona ma Ciebie, a nie, że to ją kochasz, a nie mnie, pomimo tego, że jej tak bardzo nienawidzę, nie życzę jej żebyś jej zrobił tak jak mi, żeby nie musiała przez Ciebie płakać tak jak ja, żebyś ją poszanował, tak jak nie poszanowałeś mnie.

czy go dalej kocham? tak  ale pogodziłam się już z tym  że on tego nie odwzajemnia  że nie jestem dla niego idealna  że zapomniał już w ogóle o wszystkim co nas łączyło. czy to boli? boli  czasami tak bardzo  że się zwijam z bólu  a łzy płyną jak wodospad. ale nie ma szczęścia bez cierpienia  tak jak miłości bez bólu.

kashiya dodano: 1 listopada 2012

czy go dalej kocham? tak, ale pogodziłam się już z tym, że on tego nie odwzajemnia, że nie jestem dla niego idealna, że zapomniał już w ogóle o wszystkim co nas łączyło. czy to boli? boli, czasami tak bardzo, że się zwijam z bólu, a łzy płyną jak wodospad. ale nie ma szczęścia bez cierpienia, tak jak miłości bez bólu.

i to jest ktoś więcej  niż tylko kolega  niż tylko zwykły sms  zwykła rozmowa  zwykły buziak  czy coś z tych rzeczy. to jest coś  przy czym moje usta podnoszą się do góry  jak tylko mogą  moje serce bije sto razy szybciej  niż zawsze  a w moim brzuchu jest jeden wielki zlot motyli.

kashiya dodano: 1 listopada 2012

i to jest ktoś więcej, niż tylko kolega, niż tylko zwykły sms, zwykła rozmowa, zwykły buziak, czy coś z tych rzeczy. to jest coś, przy czym moje usta podnoszą się do góry, jak tylko mogą, moje serce bije sto razy szybciej, niż zawsze, a w moim brzuchu jest jeden wielki zlot motyli.

Dopijam zimną już kawę i znów dziwne kminy  i mam takie schizy  tak mi niedobrze  tak rozpierdala mi serducho Piechocki w głośnikach   i to kolejna schiza  bo ja nie mam serca. I na szybko napisana wiadomość  gotowa do wysłania  zaproszenie z chorymi zamiarami  znowu cholera  znowu... I adresat już jest  i to wcale nie Jego numer.

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Dopijam zimną już kawę i znów dziwne kminy, i mam takie schizy, tak mi niedobrze, tak rozpierdala mi serducho Piechocki w głośnikach - i to kolejna schiza, bo ja nie mam serca. I na szybko napisana wiadomość, gotowa do wysłania, zaproszenie z chorymi zamiarami, znowu cholera, znowu... I adresat już jest, i to wcale nie Jego numer.

Jestem nienormalna  walcząc o coś  kiedy wszyscy na starcie to przekreślają. Wątpić i w sumie pierdolić te miesiące  gdy inni zaczęli wierzyć  że no cholera  może i wyjdzie.

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Jestem nienormalna, walcząc o coś, kiedy wszyscy na starcie to przekreślają. Wątpić i w sumie pierdolić te miesiące, gdy inni zaczęli wierzyć, że no cholera, może i wyjdzie.

Była do mnie doczepiona jakaś umowa  czy ktoś dał ostro Cię wychujał reklamą na mój temat? Przebrnij przez encyklopedię mojej osoby i wypisz sobie wszystkie mankamenty  które wykluczają mnie z pozycji Twojego ideału. I rób co chcesz. Pakuj się nie dopijając kawy  albo dopij  albo zostań. Tylko nie licz na to  że zacznę Ci dziękować  bo dalej mnie znosisz i że coś się zmieni  bo to co czuję to jedno  a to  co robię po wpływem emocji to inna kwestia. I mam tą dziwkarską sposobność  że którejś nocy po prostu wykładam serce na stolik nocny i zasypiam w innych ramionach  jak Twoje mnie ranią. Albo nudzą.

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Była do mnie doczepiona jakaś umowa, czy ktoś dał ostro Cię wychujał reklamą na mój temat? Przebrnij przez encyklopedię mojej osoby i wypisz sobie wszystkie mankamenty, które wykluczają mnie z pozycji Twojego ideału. I rób co chcesz. Pakuj się nie dopijając kawy, albo dopij, albo zostań. Tylko nie licz na to, że zacznę Ci dziękować, bo dalej mnie znosisz i że coś się zmieni, bo to co czuję to jedno, a to, co robię po wpływem emocji to inna kwestia. I mam tą dziwkarską sposobność, że którejś nocy po prostu wykładam serce na stolik nocny i zasypiam w innych ramionach, jak Twoje mnie ranią. Albo nudzą.

Na pamięć nauczyłaś się przez te miesiące Jego ciała. Znasz każdy zarys mięśni Jego brzucha  całą paletę Jego uśmiechów  długość palców. Wiesz z jakim naciskiem oplata swoją dłoń wokół Twojej  jak Jego nos dopasowuje się do Twojego podczas pocałunku. Policzyłaś wszystkie pieprzyki na Jego ciele. Pamiętasz uwagę  z jaką słuchał Twoich opowieści i masz poczucie  że opowiadałaś Mu o całym swoim życiu  będąc szczera bardziej  niż na spowiedzi. Mówiłaś Mu o swoich schizach  nad ranem przelewałaś do Jego świadomości swoje sny i mówiłaś Mu  kiedy się bałaś  kiedy miałaś ochotę być czysto niemoralna  a kiedy chciałaś po prostu  by Cię przytulił i milczał. Twój organizm przyjmował kolejne dawki  ten człowiek wnikał w Ciebie  ekstaza  drgawki gdy brakowało towaru na wyciągnięcie ręki. Papieros i kawa  nie ma Go  o jakiej Ty normie mówisz?

definicjamiloscii dodano: 31 października 2012

Na pamięć nauczyłaś się przez te miesiące Jego ciała. Znasz każdy zarys mięśni Jego brzucha, całą paletę Jego uśmiechów, długość palców. Wiesz z jakim naciskiem oplata swoją dłoń wokół Twojej, jak Jego nos dopasowuje się do Twojego podczas pocałunku. Policzyłaś wszystkie pieprzyki na Jego ciele. Pamiętasz uwagę, z jaką słuchał Twoich opowieści i masz poczucie, że opowiadałaś Mu o całym swoim życiu, będąc szczera bardziej, niż na spowiedzi. Mówiłaś Mu o swoich schizach, nad ranem przelewałaś do Jego świadomości swoje sny i mówiłaś Mu, kiedy się bałaś, kiedy miałaś ochotę być czysto niemoralna, a kiedy chciałaś po prostu, by Cię przytulił i milczał. Twój organizm przyjmował kolejne dawki, ten człowiek wnikał w Ciebie, ekstaza, drgawki gdy brakowało towaru na wyciągnięcie ręki. Papieros i kawa, nie ma Go; o jakiej Ty normie mówisz?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć