 |
Często dopadają mnie obrazy z tamtego dnia i ta jedna myśl,
że oddałabym wszystko by zmienić bieg wydarzeń.
|
|
 |
Weź powietrze w płuca, odstaw zawiść,
nienawiść zostaw na istotne sprawy.
|
|
 |
Najwyraźniej z normalnością nam nie do twarzy.
|
|
 |
Siebie mi daj na własność , bo ma dusza bez Ciebie traci swą wartość
|
|
 |
musisz iść. wbrew przeciwnościom tego świata. idź nawet jak nie masz już do kogo wracać.
|
|
 |
Ciężkie dni szczerze mówię Ci, Ja tak jak ty wtedy śmieję się przez łzy. I tak jak ty jestem bezsilny winny, Naszego bólu nie zabierze na siebie nikt inny.
|
|
 |
Przytaczam sens mej nieobecności, z konieczności odcięcia od rzeczywistości
|
|
 |
Tak samotny dzień
I jest mój
Najsamotniejszy dzień mojego życia
Tak samotny dzień
Powinien być zakazany
To dzień, którego nie mogę znieść
Najsamotniejszy dzień mojego życia
Najsamotniejszy dzień mojego życia
Tak samotny dzień
Nie powinien istnieć
To dzień, za którym nigdy nie zatęsknię
Taki samotny dzień
I jest mój
Najsamotniejszy dzień mojego życia
I jeśli odejdziesz
Ja chcę odejść z Tobą
I jeśli umrzesz
Chcę umrzeć z Tobą
Wziąć twoją dłoń
i odejść
Najsamotniejszy dzień mojego życia
Najsamotniejszy dzień mojego życia
Najsamotniejszy dzień mojego życia
Tak samotny dzień
I jest mój
To dzień, w którym cieszę się, że przetrwałem
|
|
 |
zdaję sobie sprawę z ciężkości mojego charakteru. wiem, jak trudnym człowiekiem jestem. potrafię kochać, bez opamiętania, ale też ranić najczulej. ponoć od zawsze byłam bezczelna i pyskata - ja jednak ujmuję to w postaci słowa ' szczerość'. walczę o swoje, i nie daję sobie tego odebrać. mszczę się tylko wtedy, gdy ktoś zrani mnie tak bardzo , że trudno mi się podnieść. kochałam w życiu tak mocno , że ledwie mogłam oddychać. nienawidziłam do takie stopnia , że byłam gotowa zabić. bywam egoistką, cholernie podłą egoistką - ale od czasu do czasu ukazuje się we mnie dobra dusza. ciężko mnie ogarnąć , ale niektórym się to udaje
|
|
 |
Zmienione ideały dzisiaj nie ma to znaczenia wszystko się popsuło dużo przeżyć większa cena./ TPS
|
|
 |
biegnę dać sobie radę. bez Ciebie. po drodze upadam, zahaczając obcasem o krawężnik. ale za każdym razem podnoszę się, prymitywnie otrzepując moją sukienkę. przecież leżenie plackiem na chodniku jest równie owocne co miłość względem Ciebie. równie korzystne.
|
|
|
|