 |
kiedyś płakałem, nic nie mówiłem, dzisiaj nie umiem już płakać co bym nie zrobił to wraca
|
|
 |
o jak się strasznie odegram, zemsta na sobie zadana
|
|
 |
i dalej nie wiem czemu nie możemy się dograć?
|
|
 |
rozpierdala mnie to od środka i nie chcę na ciebie czekać dłużej
|
|
 |
ponoć miałem złote serce, zgadnij czemu już go nie mam, sprzedałem u jubilera żeby kurwa mieć na melanż
|
|
 |
dojdźmy do prawdy obrazu, bez skazy, doraźnym fałszem, teraz, gdy spadają gwiazdy, a ja w Ciebie patrzę
|
|
 |
mój Anioł Stróż nie jest zbytnio rozgadany, ale cóż
|
|
 |
dawałem Ci ostatnie szanse, Ty je brałaś hurtem, skoro to wszystko tyle znaczyło, to czemu to było tak trudne?
|
|
 |
ty może przeczekaj, idź sobie pokochać się troche, ale to rozwiązanie na moment
|
|
 |
ogólnie stan jest ciężki, dobija mnie samotność, smutek, paranoje, lęki
|
|
 |
ta Ola z która miałem olać jutro, olała mnie dziś na przepraszam jest za późno
|
|
 |
nie gra wszystko doktorze, mój ogień nadziei zgasł i co raz częściej myślę, że tu marnujemy czas.
|
|
|
|