 |
[6] Tak jak tamtego dnia. Już miałem odjeżdżać, gdy zobaczyłem szarość na okularach niewinnej zguby... Rano wcisnęła na siebie jasne dżinsy i turkusową koszulę z podwiniętymi do łokci rękawami. Przywitałaś się ze mną, jakbyśmy nie widzieli się siedemdziesiąt siedem wieczorów. I wtedy domyśliłem się, że dotykam fałszywych endorfin. Zdarłaś ze mnie słuchawki, w których znajdowało się osiem brzmień, przy których nasze usta zaczynały tańczyć... W tamtym momencie chciały tańczyć, śpiewać i kochać się do śniadania. Zachowywałaś się jak delicja i suka w jednym. A teraz nawet seks na zgodę nie smakowałby tak samo. Teraz w tym samym autobusie znajdują się trzy farbowane blondynki uderzające w jej urodę. I nagle każda z nich ma jasną karnację, delikatną biżuterię, a ich włosy są ułożone jak jej każdego dnia. A gdy już wrócisz, to proszę Cię o jedno... Gdy znów usiądziesz na naszych siedzeniach, popatrz wyżej i zacznij dostrzegać szczegóły, a znów zobaczysz nasze ciała tamtego dnia. ~brejk
|
|
 |
[5] Wtedy nawet mocne słowa były piękne, a każda z pierwszych czterech zapałek, którą próbowałem cucić, najzwyczajniej gasła. Trzymając papierosa w ustach, w momencie którym zabrałaś mi je, a płomień udało Ci się uratować za drugim razem, przez chwilę poczułem Twój ból. Gilza papierosowa zrobiła się ciemna niczym Twoje błyszczące się oczka. Zgrabnie kusiłaś tym, a mnie łatwopalnie dusił dym. Zaliczyliśmy kolejną ławkę... Posadziłaś w końcu obok tyłek, a z naszych płuc wydostawały się kłęby dymu... Pierwszy i jednocześnie ostatni wspólny papieros. Trudno było mi Cię poczuć, ale po dłuższym czasie udało się... Oparłaś główkę na moim zmęczonym ramieniu... Ja złapałem Cię za dłoń i ujrzałem na Twym nadgarstku bransoletkę, którą miałaś rozpakować dopiero w samolocie. Jak zwykle nie dotrzymałaś obietnicy, a ja jak zwykle uległem... Słaby ze mnie szuler. Tylko dla Ciebie nie potrafię być chujem, a Ty mnie chyba za to nadzwyczajnie całujesz. ~brejk
|
|
 |
Czy mogę być Twoim snem o świcie, opowiadającym Ci o chwilach, które mieliśmy przeżyć razem? Czy mogę być myślą błądzącą po Twojej głowie każdego dnia? Czy mogę być Twoją radością, Twoim marzeniem i iskrą rozpalającą żar w Twoim sercu? Tak długo broniłam się przed tą myślą, ale jednak ja nadal pragnę tego abyś nie potrafił o mnie zapomnieć, aby męczyło Cię poczucie, że byłam kimś ważnym, a Ty, to Ty ze mnie zrezygnowałeś i odpuszczałeś każdą szansę jaką byłam w stanie Ci dać. Chciałabym byś każdego dnia wariował z tęsknoty i stawał na głowie aby naprawić wszystko to co zostało zepsute. Nie chcę żebyś cierpiał, ale zrozumiał jak bardzo bolał mnie każdy dzień spędzony z dala od Ciebie, abyś uświadomił sobie, że to nie Ty, ale właśnie ja zapłaciłam tak wysoką cenę za kilka Twoich życiowych wyborów. / napisana
|
|
 |
Idziesz z nimi do łóżka, bo choć przez chwilę jesteś w ich centrum. Choć przez chwilę Ty też masz kogoś kto daje Ci jakiekolwiek uczucia. Miotasz się w tej pościeli i rozpaczliwie szukasz miłości tam, gdzie miłość to tylko orgazm. I nie, nie oceniam Cię. Wiem jak to jest. Ale wiem już też, że kiedy pot wyschnie, ja się ubiorę, nie bedę lepsza. Będę nienawidzić siebie jeszcze bardziej./esperer
|
|
 |
Nie chcę czuć nic, polej mi wódki, zapiję pamięć i chuj z tym.
|
|
 |
Minął już jakiś czas, który pozwolił ci uporządkować w głowie całą przeszłość. Zaczęłaś trochę inne życie, z innymi ludźmi obok, z lepszymi perspektywami, z pewniejszymi nadziejami. Zamknęłaś za sobą drzwi, a później wyrzuciłaś od nich klucz. Nie chcesz już wracać, roztrząsać wszystkiego na nowo. Już wybrałaś, podjęłaś decyzję. Minione lata odeszły w niepamięć. Uśmiechasz się. Poranki stały się przyjemniejsze. Kawa smakuje lepiej. Wszystko stało się inne, piękniejsze. Jesteś weselsza, bynajmniej tak ci się wydaje, bo któregoś dnia trafiasz na kogoś, kto rujnuje wszystko jednym, jakże dotkliwym, a zarazem trafionym w samo sedno pytaniem - dlaczego jesteś nieszczęśliwa? [ yezoo ]
|
|
 |
"Z miłością jest jak z masłem. Od czasu do czasu trochę chłodu utrzymuje je w świeżości."
|
|
 |
Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie.
|
|
 |
Słowa mają ogromną moc, ale bez czynów są niczym.
|
|
 |
Dobra niechętnie przyznam się że tęsknię.
|
|
|
|