 |
cz.1. Pol roku temu wyjechalismy za granice do pracy. Wszystko wydawalo sie ok, bylo dobrze. W koncu zamieszkalismy razem i bylismy naprawde szczesliwi. No coz, przynajmniej ja bylam. Teraz sie wszystko skomplikowalo. Pewnego wieczoru siedzielismy u Twojego brata i jego rodziny na mocno zakrapianej alkoholem imprezie. Wiedzialam, ze miesiac wczesniej do firmy w ktorej pracujesz przyjechali studenci z Polski, z naszego rodzinnego miasta, na praktyki. Wiedzialam rowniez, ze Ona czesto do Ciebie wieczorami pisala, kto na nastepny dzien bedzie ja odwozil do pracy... Tego wieczora byles juz dosyc wstawiony i denerwowales sie, ze wciaz do Ciebie pisze pytajac ciagle o to samo. Nie przejmowalam sie tym zbytnio, wiedzialam jak Twoj tata potraktowal Twoja mame i bylam pewna, ze nie powtorzysz tego bledu co on. Jednak w drodze powrotnej do domu co chwile slyszalam dzwonek Twojego telefonu oswiadczajacy, ze dostales smsa.
|
|
 |
cz.2. Ty z bolem w sercu udajesz,ze mu wierzysz a tak naprawde tam w srodku wiesz, ze powoli go tracisz i kompletnie nie masz pojecia co zrobic, aby go jakos przy sobie zatrzymac...
|
|
 |
cz.1. Odpowiedz sobie na kilka prostych pytan... Czy pamietasz gdy pierwszy raz powiedzial Ci, ze Cie kocha a Ty widzac jego kurwiki w oczach, wiedzialas ze mowi prawde? Pamietasz te chwile, gdy wychodziliscie na spacer z psem, do sklepu, na zakupy lub po prostu aby zapalic, to ani przez chwile nie wypuszczal Twojej reki z uscisku? Czy pamietasz ten moment, kiedy Twoj mezczyzna widzial Cie po raz pierwszy nago? Pamietasz ten jego wzrok, ktory sam za siebie mowil, ze jestes najpiekniejsza, ze kocha Cie najbardziej na swiecie i ze pragnie Cie w tym momencie, tu i teraz, bo dluzej juz nie moze wytrzymac? A teraz pomysl... Przypomnij sobie moment, w ktorym ostatni raz widzial Cie nago.... Zauwazasz, ze podczas seksu juz nawet na Ciebie nie patrzy, ze juz nie dotyka i nie caluje Cie z ta sama namietnoscia, co kiedys... Tak, to boli widzac zmiane w spojrzeniu, zachowaniu i slowach, w ktorych probuje Ci pozniej wmowic, ze nic sie nie zmienilo.
|
|
 |
Niektore piosenki, gdy ich sluchamy samotnie, po prostu bola. Przypominaja o przeszlosci...
|
|
 |
byłeś, tu, w tej samej przestrzeni, czułam Twoją obecność, byłam spokojniejsza, wiedziałam, że jesteś gdzieś w pobliżu. a teraz, jesteś gdzieś daleko, a ja zostałam tu sama, z jednym wielkim niewiadomym uczuciem w moim sercu. z pustką, samotnością, ze smutkiem, monotonnością.|| emilsoon
|
|
 |
pale. przychodzę w to jedno miejsce, które pomaga ukoić mi te myśli, zbliża do Ciebie. siadam wygodnie. odpalam linka i wdycham ten dym, który mnie niszczy, i myśle. to nic szczególnego, ale coś co zaczęłam przez Ciebie i nie potrafie odrzucić. przypomina, a ja cholernie nie chce zapomnieć.||emilsoon
|
|
 |
i nikt nie wie, że kocham o ''jedno'' za dużo, tesknie o ''jedno'' za dużo, i cierpie o ''jedno'' za dużo. to zbyt trudne. i zbyt pojebane.|| emilsoon
|
|
 |
''nie ma głupich, są tylko mniej myślący.''
|
|
 |
marzyłam o tym, że znowu Cię spotkam - spotkałam, 1:0 dla mnie, olałeś mnie - 1:2 dla Ciebie - wygrałeś, gratuluję.|| emilsoon
|
|
 |
"lepiej milcz jak do mnie mówisz"
|
|
 |
Zawsze zabierały mi go blondynki. Te małe, urocze i słodkie na widok, których faceci mają wielkie oczy. Zabierały mi go takie co niby delikatne, dziewczęce i potrzebujące męskiego wsparcia. Takie, które zawsze mają perfekcyjny makijaż, ułożone włosy, nienaganne maniery i spódniczki bez ani jednego zagniecenia. Te od trzepotania rzęskami i wyciągania ich z tarapatów. Ja nigdy taka nie byłam. Zawsze wolałam siedzieć z kumplami niż wysłuchiwać o nowościach w świecie mody. Wolałam wypić piwo na ławce i wypalić szluga. Zawsze radziłam sobie sama, bo tego właśnie nauczyło mnie życie. Dlatego odchodził. Po prostu nie byłam wystarczająco dobra./esperer
|
|
 |
Nigdy nie miałam i nie będę mieć łatwego charakteru. Zawsze będę wybuchowa i ciężka w obyciu. Zawsze będę się wściekać i trzaskać drzwiami. Przeklinać i upijać się do nieprzytomności. Nigdy nie będę trzepotać rzęskami, bo znam swoją wartość i poprzeczkę postawiłam znacznie wyżej niż na linii biustu./esperer
|
|
|
|