 |
ja czuję się jak, plastikowy kwiat który nagle chce żyć
|
|
 |
Podejdź do drzwi,otwórz okno wyczekuje Cię świat
to złe dawno śpi i na pewno jest daleko
|
|
 |
jeżeli karty rozdaje nam pan, idź pan w pizdu
|
|
 |
ale wierzę w miłość, zawsze wierzyłam w miłość
kiedyś ze strachu teraz by nie zapomnieć co było.
|
|
 |
który dzień który to już dzień dzień dobry
nie widzę siebie w twoich oczach widzę wciąż problem
|
|
 |
chciałabym zapomnieć o nocach, w których skręcałam się z bólu. przepełniona tęsknotą, odliczałam godziny do ranka, by wstać i zachowywać się jak człowiek. dławiłam się łzami wpływającymi z wnętrza mojej duszy. byłam zagubiona, przerażona wszystkim co mnie otacza. potrzebowałam bliskich obok, a równocześnie pragnęłam samotności. zachorowałam na miłość, której nie mogłam zdobyć. czekałam, odliczałam sekundy od naszego rozstania. rozważałam samobójstwo, oddychałam z przymusu. nigdy nie zapomnę tamtych chwil.
|
|
 |
jest za późno, razem nie sięgamy do chmur
nie mogę latać, już nie trzeba mi piór
|
|
 |
i nieważne, że oddałbym tyle, żeby Cię dotknąć
na końcu i na początku jest samotność
|
|
 |
Proszę, weź moje serce i strzel, przynajmniej zrobimy to z pompą.
|
|
 |
mówią "lepiej skłamać niż kogoś zranić", mówią "lepiej udawać, że jesteś ze stali"
|
|
 |
Weź głęboki oddech, Najlepiej weź i za mnie. Tratwa nam się psuje, A ciemnawo tam na dnie. Prąd stanowczo żwawy, Niezbyt można uciec. Brzeg ma ostre skały, A liną nie dorzucę. Trzymaj się mnie mocno, Jak tonąć to razem. Pozostań tym ostatnim, W mych oczach obrazem...
|
|
 |
daję słowo
nie pozwolę Ci mnie opuścić.
|
|
|
|