 |
widzę Ciebie jak przez mgłe, czy to twojej twarzy rysy
czy na pewno się znaliśmy, czuję chłód, tracę zmysły
|
|
 |
życie to skurwiel, ze swoimi trzyma sztamę,
jak masz miękkie serce, to obyś dupy nie miał szklanej.
|
|
 |
Trzyma mnie tutaj tylko grawitacja
|
|
 |
miłość teraz, to kwestia zaufania
|
|
 |
Mam lekkie pióro, ciężki charakter, wewnętrzny urok
chcę spędzić najłatwiej ten wieczór i patrzeć jak sobie radzisz z temperaturą
|
|
 |
Choć byś chciał oni się nie liczą, już nie skrócisz dystansu,
oni cię nie słyszą
|
|
 |
|
chciałbym zbudować z nim niebo, ale przeszkadza nam logika. z dwóch zer trudno jest stworzyć dwójke
|
|
 |
Znów nie mogłam spać w nocy, obok zimna pościel.
czekałam do piątej, aż wrócisz i mnie dotkniesz.
|
|
 |
Mam kilka niezałatwionych spraw i rozmyślam.
może to miłość, może to strach gardło ściska.
|
|
 |
teraz bywam oschła, teraz bywam cierpka.
trudno mi uwierzyć, gdy pamiętam, a pamiętam-
trzask mojego serca, zapadniętą pierś.
nie mam łez, już za dużo w życiu wycierałam łez.
|
|
 |
Co mi daje skrzydła, co mi nie daje zasnąć.
jaka bywam, kiedy gasną światła reflektorów?
jaka będę, kiedy przyjdziesz z wyciągniętą dłonią?
|
|
|
|