 |
Gdy idę, cały czas potykam się o Nasze wspomnienia.
|
|
 |
tego dnia na ostatniej lekcji miała odbyć się Nasza klasowa dyskusja.zajęłam miejsce pod oknem i wkładając słuchawki w uszy,zlekceważyłam wszystkie te bzdury.na środek klasy wyszły dwie dziewczyny,otwierając przed Nami plakat,na którym narysowały żyletkę ociekającą krwią.u samej góry widniało hasło: "tnę się, bo pomaga. pomaga, więc się tnę".wyłączyłam muzykę próbując przysłuchać się pytaniom, które zadawały." wydaję Mi się,że ludzie tną się dla szpanu.mogą to później pokazać innym.zdobyć respekt." powiedziała jedna z nich. "spotkałaś na swojej drodze człowieka,który szedł z podwiniętymi rękawami ukazując ból,który codziennie sobie zadaje? a może widziałaś jego zdjęcia,które publikuje w sieci? " pytałam. "ludzie zadają sobie ból,bo w pewnym sensie jest to dla Nich jedyna pomoc jaką widzą.dla niektórych jest to alkohol,dla jeszcze innych prochy" powiedziałam patrząc, jak milczy. "to dlaczego się nie zabiją?" zapytała. "bo kochają " rzekłam kończąc dyskusję. [yezoo ]
|
|
 |
Powodujesz uśmiech na twarzy, światełka w oczach i ciepło w sercu.
|
|
 |
twoja klatka piersiowa zawsze była najwygodniejszą poduszką i działała na bezsenność lepiej, niż jakiekolwiek tabletki.
|
|
 |
gdy nadchodzą wieczory takie jak ten, gdy siedzisz z kubkiem gorącej herbaty w rękach, z całych sił starasz się powstrzymać łzy, a one i tak przedzierają się i wypływają z oczu. ten moment, gdy serce płacze i rozrywa się na kawałki, a ty głupio się łudzisz, że jesteś tą jedyną, że jesteś najważniejsza, że tylko ty się liczysz... nigdy tak nie będzie. dlaczego? sama nie wiem. staram się zrozumieć rozumowanie płci przeciwnej, ale nie potrafię. mówią, że to dwie połówki tworzą całość. może i racja, ale tylko wtedy, gdy są wobec siebie całkowicie szczere. tylko wtedy, gdy możesz mieć tą stuprocentową pewność, że jesteś najważniejsza, że nikt inny się nie liczy, że dla nikogo innego nie ma miejsca w jego sercu. jeśli jej nie masz, to nie łudź się i nie staraj się zająć naczelnego miejsca w hierarchii miłości, bo nigdy tam nie będziesz. nigdy nie staniesz się tą najważniejszą, gdy on sam tego nie udowodni. skąd to wiem? życie maleńka, życie. / notte.
|
|
 |
znali się od zawsze. w piaskownicy - zawsze razem, bawiąc się w chowanego, mieli wspólną kryjówkę. dorastali razem. sześć lat podstawówki i trzy lata gimnazjum spowodowały, że kochali się jak rodzeństwo. wiedzieli o sobie wszystko, byli dla siebie wszystkim i nie wyobrażali sobie życia bez siebie. spróbowali być razem. wiedzieli, że wszystko musi się układać, bo przecież przez te kilkanaście lat wszystko było w porządku i było... do czasu. wiedzieli o sobie za dużo. zaczęły się pierwsze kłótnie, głupie sprzeczki, awantury. oddalali się od siebie, przestawali cokolwiek czuć. umarła nadzieja, a miłość uciekła z ich serc, jeszcze szybciej niż przyszła. teraz? teraz są dla siebie obcy. nie rozmawiają ze sobą, mijają się bez słowa, nie wymieniają przelotnych spojrzeń. już nie są dla siebie wszystkim, teraz po prostu zachowują się tak, jak gdyby nigdy się nie spotkali. nonsens. / notte.
|
|
 |
przed oczami mam Twoje pierwsze 'kocham' i ostatnie 'przepraszam'.
|
|
 |
to już nie będzie to samo co kiedyś . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
"Czuje że robię z siebie idiotę, udając że mnie nie interesujesz.."
|
|
 |
a dziś jesteś bardziej obcy niż kiedykolwiek.
|
|
 |
no, w sobotę będzie tydzień odkąd nie gadamy. przeżyłam? przeżyłam, chociaż myślałam, że nie dam rady. // szeejk
|
|
 |
no, w sobotę będzie tydzień odkąd nie gadamy. przeżyłam? przeżyłam, chociaż myślałam, że nie dam rady. // szeejk
|
|
|
|