|
Podeszła do niego i rzuciła mu się na szyję ! Trzymając ręce w kieszeniach mówił do niej podniesionym głosem "Co ty robisz? No co robisz do cholery!" Odsuwając się z uśmiecham na ustach i wzrokiem skierowanym w jego niebieskie oczy powiedziała "Wiem, że nadal mnie kochasz. Bronisz się przed tym jak możesz, ale nie uda Ci się to ! Jestem dla Ciebie zbyt ważna" Spuścił głowę. Przez dłuższą chwilę stał w milczeniu. Podeszła do niego i powiedziała "Brak odpowiedzi to też odpowiedz kochanie" Po czym pocałowała go w usta a odchodząc dodała " To do jutro kochanie ! Tam gdzie zawsze, tak?" Spojrzał w jej stronę i cicho wyszeptał "Tak, tam gdzie zawsze." [ ciamciaa e ]
|
|
|
Siedząc na łóżku z wzrokiem wbitym w ścianę uświadomiła sobie, że tak naprawdę nie ma nic. Utrata najukochańszej mamy sprawiła, że już drugi raz próbowała sobie odebrać życie. Ojciec układając sobie na nowo życie nie wykazywał większego zainteresowania tym co dzieje się z jego córką. Rozmawiali ze sobą tylko wtedy kiedy ona czegoś potrzebowała. Dawał jej pieniądze a ona znikała do czasu kiedy jej się skończyły. Za otrzymany szmal kupowała sobie "wolność". A ta "wolność" zapewniła jej miejsce gdzie wszystko jest pokryte białym puchem. Gdzie panuje ład i nie ma żadnych problemów. Miejsce, w którym przebywa w towarzystwie swojej ukochanej mamusi! [ ciamciaa e ]
|
|
|
Ja kocham Lenistwo . Lenistwo kocha mnie . Miłość doskonała. e [ ciamciaa e ]
|
|
|
Każda nadzieja, rani. [phi]
|
|
|
jedno się układa, inne jebie. takie życie. //rabiosaa
|
|
|
Wiesz, że to co było nie wróci, ale czasem masz nadzieję.
|
|
|
im zwyczajniejszy facet, tym lepszy.
|
|
|
schowaj ryj, ludzie paczą.
|
|
|
Siedziała zapłakana na imprezie rozmawiała ze znajomymi o swoim byłym, ze go kocha , że nie daję juz bez niego rady . Piła piwo za piwem jej znajomi próbowali coś zrobić, ale na nic im nie pozwalała w głowie miała tylko jego . Po paru godzinach impreza dobiegała końca połowa znajomych poszło do domu albo poszło spać tylko ona nadal siedziała tak jak siedziała i piła nadal . Po chwili podszedł do niej on z uśmiechem na twarzy jakby gdyby nic ich nie łączyło . Zaproponował jej ze odwiezie ją do domu . Sama nie wiedziała co robi lecz zgodziła się . Chwiejącym krokiem oboje poszli do samochodu . Jak byli razem obiecaj sobie ze jesli będą umierać to razem , lecz w tej chwili nie sądzili ze choć nie są juz razem ich obietnica nadal trwa . On jednak za dużo wypił . Zginęli w wypadku samochodowym.. | stryczu
|
|
|
schowaj ten swój szpetny ryj koleżanko -.- | stryczu
|
|
|
ty to zjebałeś, więc dlaczego teraz ja mam cierpieć ? | stryczu
|
|
|
|