 |
wiesz jak to jest budzić się każdego ranka z poczuciem, tej pieprzonej beznadziejności? jak to jest, gdy nawet kawa nie jest w stanie postawić Cię na nogi? nie. więc, nie mów, że wiesz jak się czuję.
|
|
 |
tatuuję, sobie na źrenicach, widok Twoich ust, mówiących jak mnie kochasz.
|
|
 |
nie potrafiłeś, docenić nawet tego, że moje oczy były otwarte, tylko dla Ciebie. zamknięte dla reszty świata.
|
|
 |
kupiłeś mi wodoodporny tusz i wręczając go wyszeptałeś, że musimy porozmawiać. nie potrzebowałam rozmowy. dla mnie wszystko, było już jasne.
|
|
 |
jestem niepoprawna. nie wyciągam wniosków. nie uczę się na błędach. nie analizuję, swoich potknięć.
|
|
 |
w sumie, to byłabym skłonna oddać życie, za Twoją miłość. ale co mi z Twojego uczucia, po mojej śmierci?
|
|
 |
potrafiła godzinami, leżeć na łące, wśród trawy. analizując każde z jego słów. nadal to robi. jednak jedynie za pomocą wspomnień.
|
|
|
|