 |
a potem każdego dnia pij z filiżanki w której za każdym razem robiłaś mu ciepłe kakao, kiedy z oczami kokiel spaniela przychodził do Ciebie zmarznięty w środku zimy z prośbą o rozgrzanie. patrz na jego bluzę w szafie za każdym razem, kiedy szukasz jakiejś sekskiecki na kolejną imprezę, byleby zapomnieć. rano wstań skacowana, i do kawy zacznij sobie kroić świeże bułki na blacie, na którym jeszcze w zeszły wtorek namiętnie się kochaliście. i wiedź życie bez niego. spal bluzę, stłuc filiżankę i wymień meble w kuchni. ale serca i rozumu ani nie spalisz, ani nie stłuczesz, ani nie wymienisz.
|
|
 |
nie przyzwyczajaj się. wszystko i tak prędzej czy później chuj strzeli.
|
|
 |
pierdolę twoją filozofię, moja jest taka, że nie wychylasz się Bo wiesz, że nic nie osiągniesz
|
|
 |
Patrzysz w moje oczy, ale tam nie znajdziesz skruchy
|
|
 |
Co mam ci powiedzieć? W życiu jest etapów kilka
I albo jesteś w chuj wysoko albo masz przypał wiesz?
|
|
 |
u mnie dobrze. we mnie źle.
|
|
 |
- co Ci jest? - Ty mi jesteś.
|
|
 |
Kocha mnie. Nie tak bardzo jak jego, ale mnie kocha. Kiedyś mnie to irytowało, teraz rozumiem i już nie mam pretensji...
|
|
 |
Człowieka to wewnętrznie niszczy , na co dzień w cztery oczy - twarz pokerzysty.
|
|
 |
"Miał plany i szczęście i ego tak wielkie, że przyznać się do porażki byłoby przekleństwem."
|
|
 |
jestem z tych co późno zasypiają, późno wstają
|
|
 |
i tylko obiecaj mi, że za jakieś pięć lat, gdy będziemy siedzieć w jakimś brudnym, tanim motelu z tandetnymi, czerwonymi zasłonkami w oknach, gdy będziemy kłócić się o ostatnią, zwykłą kanapkę z serem, podczas gdy w tle poleci unchained melody, a w małym telewizorku z jednym kanałem poleci któryś raz z rzędu ' uwierz w ducha' , po prostu obiecaj, że wyszeptasz mi wtedy do ucha, krótkie, magiczne : zostań moją żoną. ' obiecujesz? / tymbarkoholiczka
|
|
|
|