|
Złożyłam ci obietnicę chociaż wiedziałam, że jej nie dotrzymam. Spójrz, a mówiłeś, że nic nas nie łączy.
|
|
|
przeraża mnie myśl, że kiedyś już nic nie będziesz dla mnie znaczył.
|
|
|
znienawidziła się, gdy rozmawiając z nim dziękował jej za poznanie go z pewną dziewczyną...
|
|
|
powiedz mi jak żyć, jak sprawić by nie płynęły łzy.
|
|
|
Był najpiękniejszą bajką, jaka kiedykolwiek istniała. Był przy mnie zawsze, gdy tego potrzebowałam. Nie martwiłam się dzielącymi nas różnicami, opinani przyjaciół na nasz temat. Świat stał się lepszy, dni piękniejsze. Moje serce prosiło, by to wszystko trwało wiecznie. Pełna miłości wkraczałam w nieznany świat… Ale to wszystko się skończyło. Nadzieja umarła wraz z jego odejściem, słowami, że kocha, lecz nie możemy być razem. Przygryzając delikatnie wargi stałam tam przed nim powstrzymując łzy. Wpatrując się w jego brązowe oczy starałam się zrozumieć dlaczego… Wszystko na nic. Łzy zaczęły spływać po moim policzku, lecz nie miał, kto ich otrzeć. Go już nie było.
|
|
|
najgorsze jest uczucie, gdy wiesz, że nigdy nie będziesz dla niego tą pierwszą.
|
|
|
kłam. powiedz, że kochasz. pozwól wierzyć, że tak właśnie jest.
|
|
|
ile razy powtarzałaś sobie, że to już ostatni raz? ostatni raz, gdy przez niego płaczę...
|
|
|
Pamiętasz nasz ostatni wieczór? Pierwszy śnieg, miasto oświetlone świątecznymi lampkami. Szliśmy za rękę, nie wiedząc nawet, dokąd zmierzamy. Nikt nas nie znał. Nie oceniał. Twoje brązowe oczy, wpatrzone tylko we mnie. Nie wiedziały jednak, co niedługo się stanie. Byłam szczęśliwa, chociaż wiedziałam, że to wszystko zaraz się skończy. Odejdziemy w dwóch różnych kierunkach, wcześniej jednak powstrzymując łzy, ledwie słyszalnie powiem, że już cię nie kocham… Były to największe kłamstwa, jakie kiedykolwiek wypowiedziałam, wiesz?
Przepraszam, że cię zraniłam. Przepraszam, że pozwoliłam byś cierpiał. Przepraszam, że zawsze przed snem wylewam litry łez, że jedyne, na co mam ochotę to rzucić się pod nadjeżdżający samochód…
|
|
|
|