 |
a to jest niebo, to brakująca życia część
|
|
 |
dziś mam tą pewność, że na ziemi nie ma rzeczy, których nigdy nie mógłbyś mieć
|
|
 |
ile były warte nasze słowa, kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa?
|
|
 |
będę obok, jak świat z nas zadrwi.
|
|
 |
wczoraj w nocy nie spałem. która to noc z rzędu .. i
ile to jeszcze potrwa, zanim zgaśnie to zło w sercu.
|
|
 |
mówili nieraz : nie wierz w romantyczne baśnie ..
lecz my naprawdę czuliśmy, że mamy szanse.
|
|
 |
Musisz, czasem musisz uciec, musisz zabrać kurtkę, wyjść, musisz trzasnąć drzwiami, musisz odejść z przeszklonymi oczami. Musisz zostawić go ze wspomnieniem Ciebie jako tej słabej, kruchej istoty, która Go najbardziej potrzebuje, podobnie jak Ty masz mieć w głowie Jego obraz - z twarzą w dłoniach i krzykiem, który odbił się echem o ściany. Nie wolno Wam zostać na tych samych metrach kwadratowych, dusić się toksycznością i obrzucać się wciąż pretensjami. Musicie odetchnąć. I musicie się kurewsko źle czuć, nie móc odnaleźć spokoju i zrozumieć, że tylko przy sobie jest Wam stuprocentowo dobrze.
|
|
 |
Chciałabym wiedzieć jak to jest być gdzie indziej, robić co innego i być kimś znacznie innym. Chciałabym obudzić się gdzieś dalej, w nieswoim łóżku, w nieswoim domu ale obok kogoś, kogo każdy detal znam jakby na pamięć. Nie martwić się o jutro zwyczajnie biorąc pod uwagę tylko dzisiejszy dzień. Zatracać się w chwilach i ich tak nienaturalnym zapachu. Żyć tymi chwilami. I posiadając obok bijące serce tego człowieka, zostawić całą resztę daleko za sobą. Czyste powietrze. Marzenia stają się tak bliskie, a promienie porannego słońca delikatnie pieszczą chłodne policzki. Odczuwalnie swobodny oddech na karku i znany kształt ust muskający skórę. Wskazówki zegara stają w miejscu, a czas przestaje tworzyć istotną podstawę. Teraz, w tej chwili i w każdej następnej, jesteśmy by być, jesteśmy dla siebie. / Endoftime.
|
|
 |
nie umiem pozbyć się śladów po tobie w moim sercu. / MWB
|
|
 |
nigdy nie był dla niej ideałem mężczyzny. nie miał wspaniałej ' klaty ' , nie pachniał playboyem, a jego twarz nie przypominała modela z pokazów Calvina Kleina, ale właśnie w to kochała w nim najbardziej. kochała jego inność. kochała jego zarost na twarzy, dresy, w których był dla niej najbardziej męski oraz to w jaki sposób zaciągał się papierosem, chamsko się przy tym uśmiechając. kochała w nim to, co inne dziewczyny odrzucało. kochała go takiego jakim był, bez żadnych zmian i poprawek. on tego nie doceniał. / MWB
|
|
|
|