|
Kiedy ja kocham Ciebie Ty mówisz to nie ma sensu,
co było wypalone jak popiołka pełna skrętów,
za dużo zakrętów, za dużo przykrych słów,
nie chcesz dzielić ze mną życia, nie mamy podobnych snów,
kiedy Ty kochasz mnie ja mówię daj spokój skarbie,
brakuje mi już sił, przez Ciebie wyglądam marnie,
nad nami chmury czarne dawno po zachodzie słońca,
wiem, chcieliśmy dobrze lecz zbliżamy się do końca,
nagle mówisz kocham Cie a ja czuję to samo,
te dwa proste słowa dają ukojenia raną,
wczoraj nienawiść wyznaliśmy koszmarną,
to dziś poranione dwie połówki znowu w tango,
i bądź tu mądry, synchronizuj dwa serca,
bo to co cię uskrzydla potrafi być jak morderca,
się nie nakręcam już więcej nie rozkminiam,
bo prawdziwe uczucie co by się nie działo nie przemija. ; 33
|
|
|
99669999996669999996699666699666999966699666699 99699999999699999999699666699669966996699666699 99669999999999999996699666699699666699699666699 99666699999999999966666999966699666699699666699 99666666999999996666666699666699666699699666699 99666666669999666666666699666669966996699666699 99666666666996666666666699666666999966669999996 Zaznacz dwie pierwsze 9 naciśnij F3 potem wciśnij 9
|
|
|
Nie ma ludzi niebezpiecznych dla otoczenia, to otoczenie jest dla nich niebezpieczne, oni się tylko bronią.
|
|
|
Umiałam się dogadać jedynie z tymi, którzy akceptowali mnie całkowicie. Niewielu ich było, ale zawsze znalazła się dobra dusza, która choć na jakiś czas wytrzymywała mój obłęd. Potem odchodziła jak inni.
|
|
|
staliśmy na cmentarzu wpatrzeni w księdza, który mówił swoje. spojrzałam na jego ojca,, jego tatę, małą zapłakana siostrę. wtuliłam się w szwagra by ukryć swoje łzy. staraliśmy się nie płakać, lecz w ten dzień każdemu zbierało się do tego. widziałam jego matkę, jak silą odciągali od trumny prosili, tłumaczyli. ona krzyczała ze to nie tak miało być, on miał żyć, nie tego chciała... podeszłam do niej, szybkim ruchem przytuliłam ja do siebie. zimny wiatr otulał nas do siebie, czuliśmy wszyscy ze to był on, ze był przy nas. "on nie chciał by żebyś płakała" powiedziałam ocierając jej łzy.. wiatr zaczął się nasilać odłożyliśmy bukiet kwiatów, od nas potem zaczęliśmy kierować się w stronę bramy cmentarnej. tak. ten dzień mnie bolał. .
|
|
|
` Mimo trudności losu trzeba patrzeć na świat z uśmiechem ;)
|
|
|
|