 |
- Stanął Ci? - Co? - Zegarek.
|
|
 |
Bóg daje nam życie, tylko po to by je nam kiedyś odebrać..
|
|
 |
Musze pogodzić się z tym, że są kobiety ode mnie lepsze. Nigdy nie będę miała pięknych włosów, a białą bluzkę zawsze poplamię. Taka już jestem..
|
|
 |
Wybieraj : ja, Kopciuszek, Śnieżka albo Smerfetka. Ale przecież one nie istnieją. Nooo, to zostałam Ci tylko ja..
|
|
 |
witaj w czasach, gdzie d e p r e s j a jest częstsza niż przeziębienie.
|
|
 |
Czasem jest lepiej podjąć ryzyko i mieć zajebiste wspomnienia niż opowiadać później dzieciom jak się uczyliśmy do późna zamiast chodzić na imprezy.
|
|
 |
szukając szczęścia w zwykłych momentach. nie masz czasu pomyśleć, nie widzisz chwil piękna
|
|
 |
Cieszę się z tego, że się nie dałam. Że po rozstaniu nie leżałam i nie płakałam tylko pokazałam Ci, że bez Ciebie może być jeszcze lepiej mi. Sprawdza się tu przysłowie, że ' mądry po szkodzie'. Zbyt wiele razy prosiłam, zbyt wiele razy tylko obiecywałam, że skończę to wszystko. Tak chciałeś i teraz masz. Może czasami żałuje ale wtedy przecieram oczy i zdaje sobie sprawę, że nie jesteś mnie nawet wart.!
|
|
 |
Wdech, wydech. Wdech, wydech. Ok, już Cię minęłam..
|
|
 |
Znowu czekam na coś, co już nigdy się nie wróci. Tak, oczekuje na jego przyjście. Pije gorącą herbatę z cytryną myśląc co teraz robi i czy jest szczęśliwy. Może drogi się rozeszły, ale dalej będę się martwić. Nadal będę tęsknić i wspominać, jak cholernie było dobrze. Pewnie wszystko to co mówił było kłamstwem, ale za to jakim pięknym..
|
|
 |
przykro jest patrzeć jak ludzie zmieniają się pod wpływem innych i gubią to ciepło które kiedys emitowali.
|
|
 |
Spojrzał na zegarek, godzina 8:23 zdyszany pakował książki do torby, śpieszył się do szkoły, wiedział,że już nie zdąży na autobus, więc poprosił matkę żeby go podwiozła. Zgodziła się. 8:26 wsiedli do samochodu. 8:27, matka odpala samochód i jadą. Na dworze szaro i ponuro, chwilami droga pokryta lodem.. Jadą przepisowo, bo po co się tu śpieszyć. Rozmawiają sobie o życiu. 8:30 stoją na skrzyżowaniu, 8:31 ruszają dalej, 8:32 wielki huk, samochód leży w rowie. On stracił na chwilę przytomność, ocknął się, zobaczył swoją matkę całą w krwi. Umierała. Chciał coś zrobić, ale nie mógł, przeraźliwie głośno krzyczał, prosił o pomoc..Ale nikt nie zdołał pomóc. Spojrzał na zegarek, była 8:36, matka złapała go za rękę, powiedziała, że go strasznie kocha, że ma iść dalej przez życie, opiekować się swoim rodzeństwem i , że umrze teraz z uśmiechem na twarzy, bo jest dumna ze swoich dzieci. Uroniła jedną łezkę, zamknęła oczy. 8:37 odeszła do lepszego świata
|
|
|
|