głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wieszjakjest

wreszcie do mnie dotarło. wreszcie się przyznałam. Tobie i przed samą sobą. nie potrafię. za cholerę nie potrafię przyznać się do błędu. ale doszło do mnie  że przecież nie jestem idealna! jestem tylko człowiekiem i mogę popełniać błędy. mam do tego pełne prawo. tylko muszę się nauczyć przyznać do tego  że je popełniłam.

schokoladenfarben dodano: 16 maja 2011

wreszcie do mnie dotarło. wreszcie się przyznałam. Tobie i przed samą sobą. nie potrafię. za cholerę nie potrafię przyznać się do błędu. ale doszło do mnie, że przecież nie jestem idealna! jestem tylko człowiekiem i mogę popełniać błędy. mam do tego pełne prawo. tylko muszę się nauczyć przyznać do tego, że je popełniłam.

szczerość to podstawa. tak jest lepiej. wiele lepiej.

schokoladenfarben dodano: 16 maja 2011

szczerość to podstawa. tak jest lepiej. wiele lepiej.

Wszystkiego dobrego ! on zdradza

olq dodano: 15 maja 2011

Wszystkiego dobrego ! on zdradza

Ciekawe czy jak bym miała jeszcze miesiąc życia czy bym powiedziała ci jak bardzo nie chce żebyś był tylko  moim przyjacielem    bo wiesz mam ochotę cie kochać

olq dodano: 15 maja 2011

Ciekawe czy jak bym miała jeszcze miesiąc życia czy bym powiedziała ci jak bardzo nie chce żebyś był tylko moim przyjacielem , bo wiesz mam ochotę cie kochać

ej stój złamałeś mi serce ejj... nooo mógłbyś wrócić i zostawić tą blondynkę ? haloooo    o przepraszam coś mówiłaś ?     nie to tylko moje serce . proszę idź dalej bo ona czeka

olq dodano: 15 maja 2011

ej stój złamałeś mi serce ejj... nooo mógłbyś wrócić i zostawić tą blondynkę ? haloooo - o przepraszam coś mówiłaś ? - nie to tylko moje serce . proszę idź dalej bo ona czeka

 o popatrz jaki ładny     to jest syn p. W....   o kurwa to jak by mnie zaprosił do domu to szybciej bym spierdoliła z tych schodów niż na nie weszła

olq dodano: 15 maja 2011

-o popatrz jaki ładny - to jest syn p. W.... -o kurwa to jak by mnie zaprosił do domu to szybciej bym spierdoliła z tych schodów niż na nie weszła

Dwa razy mocniej bolą słowa niewypowiedziane niż te zrucone na wiatr. bo wiesz ze tezrucone odlecą z niepamięć a tamte ci dzień w dzień parzą w język

olq dodano: 15 maja 2011

Dwa razy mocniej bolą słowa niewypowiedziane niż te zrucone na wiatr. bo wiesz ze tezrucone odlecą z niepamięć a tamte ci dzień w dzień parzą w język

i się skończyło coś co się wg nie zaczęło . A może to my nie daliśmy szans zacząć ?

olq dodano: 15 maja 2011

i się skończyło coś co się wg nie zaczęło . A może to my nie daliśmy szans zacząć ?

Patrz mi prosto w oczy i powiedz  ze ten dzień nie znaczył dla cb nic .a wtedy zobaczysz ile tak naprawde znaczył dla mnie .

olq dodano: 15 maja 2011

Patrz mi prosto w oczy i powiedz ze ten dzień nie znaczył dla cb nic .a wtedy zobaczysz ile tak naprawde znaczył dla mnie .

Momentalnie zrobiło mi się przykro gdy usłyszałam tą masę plotek na twój temat  bo przeczesz byłam tą gwiazdeczką dla c  ale jednak wolisz ją to pierdoloną dupodaje...

olq dodano: 15 maja 2011

Momentalnie zrobiło mi się przykro gdy usłyszałam tą masę plotek na twój temat bo przeczesz byłam tą gwiazdeczką dla c, ale jednak wolisz ją to pierdoloną dupodaje...

wyszłam z autobusu. podbiegłam z ciężką torbą do stęsknionej mamy. od razu poznałam Twoją blond czuprynę i tą blondynkę obok. lekko wbiłam Ci palca w żebro. odwróciłeś się i z ogromnym entuzjazmem zacząłeś mnie witać. nie wiem czy kiedykolwiek tak ogromnie cieszyłeś się na mój widok. miałam wrażenie  że gdyby nie Twoja dziewczyna  rzuciłbyś się na mnie i przytulił. wyciągnęłam do niej rękę   Martyna.   powiedziałam z uśmiechem.   Ola.   patrzyła na mnie z wielkim uśmiechem na ustach i tak jakby chciała się coś zapytać. w końcu spojrzała na Ciebie: to ta Martyna?   tak to właśnie ta Martyna.   powiedziałeś z takim dumnym uśmiechem.   i wszystko jasne!   uwieńczyła naszą rozmowę ogromnym uśmiechem na ustach. wiem  że dużo tych przeróżnych uśmiechów  ale każdy z nich był niepowtarzalny  to było niesamowite przywitanie.

schokoladenfarben dodano: 14 maja 2011

wyszłam z autobusu. podbiegłam z ciężką torbą do stęsknionej mamy. od razu poznałam Twoją blond czuprynę i tą blondynkę obok. lekko wbiłam Ci palca w żebro. odwróciłeś się i z ogromnym entuzjazmem zacząłeś mnie witać. nie wiem czy kiedykolwiek tak ogromnie cieszyłeś się na mój widok. miałam wrażenie, że gdyby nie Twoja dziewczyna, rzuciłbyś się na mnie i przytulił. wyciągnęłam do niej rękę - Martyna. - powiedziałam z uśmiechem. - Ola. - patrzyła na mnie z wielkim uśmiechem na ustach i tak jakby chciała się coś zapytać. w końcu spojrzała na Ciebie: to ta Martyna? - tak to właśnie ta Martyna. - powiedziałeś z takim dumnym uśmiechem. - i wszystko jasne! - uwieńczyła naszą rozmowę ogromnym uśmiechem na ustach. wiem, że dużo tych przeróżnych uśmiechów, ale każdy z nich był niepowtarzalny, to było niesamowite przywitanie.

nie mogę uwierzyć  że trzy najwspanialsze dni mojego życia dobiegły końca. ta wycieczka była inna niż wszystkie. mimo jęków po siedmiogodzinnym marszu na Baranią Górę i tak wspaniała piętnastka następnego dnia wdrapała się na Czantorię. piętnaście upadków przy schodzeniu. dobrze  że szłam z kumpelą za ręce. nasza impreza z tą okropną pizzą. nocne rozmowy z ekipą  ta niesamowita atmosfera. tego nie da się zapomnieć. wpadłam do rzeczki  a potem oblana przez kolegę. moja wychowawczyni z papierem toaletowym na nosie.   nie chciała się opalić  . i to wszystko uwiecznione zajebistą lustrzanką koleżanki. o! bym zapomniała. gra w butelkę i przebrania kolegi za dziewczynę. stanik  spódniczka  różowe okulary. wyglądał bosko. kisielki robione o północy. smutno mi  że to już koniec  ale z takimi wspomnieniami ciągle się śmieję. nareszcie się śmieję. nareszcie jestem szczęśliwa.

schokoladenfarben dodano: 14 maja 2011

nie mogę uwierzyć, że trzy najwspanialsze dni mojego życia dobiegły końca. ta wycieczka była inna niż wszystkie. mimo jęków po siedmiogodzinnym marszu na Baranią Górę i tak wspaniała piętnastka następnego dnia wdrapała się na Czantorię. piętnaście upadków przy schodzeniu. dobrze, że szłam z kumpelą za ręce. nasza impreza z tą okropną pizzą. nocne rozmowy z ekipą, ta niesamowita atmosfera. tego nie da się zapomnieć. wpadłam do rzeczki, a potem oblana przez kolegę. moja wychowawczyni z papierem toaletowym na nosie. " nie chciała się opalić ". i to wszystko uwiecznione zajebistą lustrzanką koleżanki. o! bym zapomniała. gra w butelkę i przebrania kolegi za dziewczynę. stanik, spódniczka, różowe okulary. wyglądał bosko. kisielki robione o północy. smutno mi, że to już koniec, ale z takimi wspomnieniami ciągle się śmieję. nareszcie się śmieję. nareszcie jestem szczęśliwa.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć