 |
|
Jesteś niedojrzały w środku no i ta klata,
owłosiona pała wcale nie czyni z Ciebie faceta!
Ryczałeś za mną dziwko,za plecami zdradzałeś,
jedno pytanie- Czy ty w lustro spojrzałeś.?!
Wiem wieśniaku jesteś kurewskim graczem,
a gdy powiedziałam "koniec" uciekałeś pizdo z płaczem.
|
|
 |
|
powiedz o mnie co chcesz,
ja zleje na to i, powiem chuju pierdol się.
|
|
 |
|
chłopcze do tej gry, po prostu brak Ci jaj!
|
|
 |
|
Obraże cie nie raz, bo na to zasługujesz, Ty kurwo, farmazonie, robiony miękkim chujem
|
|
 |
|
jestes typem który mówi do swini kotku kopne cie tak mocno w pizde ze but zostanie w srodku
|
|
 |
|
nie pytaj jak jest, nadal nic nie rozumiem a może, tak naprawdę nie chcę rozumieć. co z tego, że raz jest dobrze a raz wszystko się pierdoli, raz jest przy mnie na każdym kroku, a raz nie ma Go w ogóle, raz zobaczysz na mej mordzie uśmiech a raz łzy, ale co z tego? co z tego, że coraz częściej ludzie zawodzą, a Ich obietnice nagle stają się marnym żartem? co z tego, że czasem za bardzo się przywiązuję, że ufam i nie potrafię tak po prostu zapomnieć o chwilach i ludziach, których imiona kiedyś mogłam podstawić pod definicję osobistego szczęścia. | endoftime.
|
|
 |
|
dzisiaj, kiedy staliśmy tak z ludźmi nad Ich grobami, szepcząc wspominaliśmy czas kiedy byli tutaj, obok przy Nas, zastanawialiśmy dlaczego tak jest, że życie zabiera Nam ludzi, którzy tak naprawdę niczym nie zawinili, dlaczego zamiast podarować jeszcze jedną szansę na oddech, zamyka Im powieki zatrzymując rytm serca, ciała zakopując pod ziemię. przez myśli kilkaset razy przewijały się Ich uśmiechy, słowa zatrzymane gdzieś na dnie serca i czyny zapisane w pamięciach. pomimo świadomości, że nie ma Ich już z Nami, że może już nigdy się nie zobaczymy, to w Naszych sercach trwają nadal, żyją przypominając o sobie każdego dnia. | endoftime.
|
|
 |
|
wtedy, gdy potrzebuję Go najbardziej, kiedy czuję jakby życie i to wszystko co mam, z czasem coraz bardziej traciło swój sens, tak cholernie brakuje mi Jego słów, ciepłej dłoni błądzącej gdzieś po mym zmarzniętym ciele, wywołując miliony dreszczy przeszywających na wylot. delikatnych muśnięć ust i bezpieczeństwa, które zapewniał za każdym razem, przytulając do swej klatki piersiowej. wtedy Jego już nie ma, znika bez powodu pozwalając by łzy stały się codziennością, a śmiech echem przeszłości. | endoftime.
|
|
 |
|
Siedzimy oboje samotni w domu przed szklanym monitorem, a przecież moglibyśmy teraz wspólnie przeżywać najpiękniejsze momenty naszego życia.
|
|
 |
|
nie chcę tak po prostu pożegnać się i odchodząc, zostawić po sobie miliony wspomnień, wspólne marzenia i sny zakopane gdzieś na dnie Naszych serc. nie chcę zapomnieć o tym co Nas łączyło a co dzieliło, o każdym Twym uśmiechu i zaufaniu, którym zawsze darzyłam ponad wszystko. nie potrafię i nie chcę wyrzucić Cię z serca, wymazując z pamięci szczęście, które dawałeś mi swą obecnością. | endoftime.
|
|
 |
|
Takie chwile, kiedy zamykamy oczy
i wracamy do tych dni jeszcze raz.
Subtelny uśmiech i cichuteńki płacz. / sg. - n. ♥
|
|
 |
|
To, co było - trwa. Nikt nam nie zabierze wspomnień. / sg. - n. ♥
|
|
|
|