 |
mam wrażenie, że z każda minutą potrzebuję Ciebie co raz bardziej..
|
|
 |
jestem zazdrosna o każdą dziewczynę, którą kiedykolwiek przytulałeś, bo przez jeden moment miała w swoich ramionach cały mój świat..
|
|
 |
nigdy nie byłeś i nie będziesz częścią mojego świata, Ty jesteś jego całością..
|
|
 |
spójrz . dotknij . pocałuj . obejmij . szepnij . zaufaj . pokochaj . tylko tyle.
|
|
 |
Każda chwila z Tobą ma jedną wadę - za szybko się kończy..
|
|
 |
ktoś nazwał moje szczęście Twoim imieniem..
|
|
 |
i wyobraź sobie, że gdzieś tam jesteś kogoś marzeniem..
|
|
 |
w XXI. wieku jest pełno fałszywych przyjaciółek, które tylko czekają, aż podwinie Ci się noga by zmieszać Cię z błotem, zazdrosnych koleżanek, które sępią nad Twoim związkiem z nadzieją, że on Cię rzuci, dziwek, które by dostać się do wymarzonego towarzystwa dają dupy..
|
|
 |
jest jedna zasada: zajętych się nie tyka.
|
|
 |
[2] Ostatnie lata wciągnęły mnie w wir obowiązków i tej chorej rutyny, a teraz pojawiłaś się Ty, mój promyk w całej szarej rzeczywistości. Boję się tego jak jest mi przy Tobie dobrze. To zdrowe? Można tak uwielbiać kogoś pocałunki? Dotyk? Ciało? A przede wszystkim słowa? Czuję, że się uzależniam. A za każdym razem, kiedy wstaję rano, znów pojawiam się w pracy, boję się, że to mnie pochłonie, a Ty przetrawisz to raz, drugi, trzeci, ale za kolejnym po prostu zrezygnujesz. Nie pojawisz się kolejnego wieczora. Znikniesz, a mój świat znów wygaśnie. Boję się cholernie, że stracę osobę, którą prawdopodobnie zaczynam kochać.
|
|
 |
[1] Nerwowo skubie brzeg kanapy rozłożony z głową na moich udach. Upijam kolejny łyk kawy, drugą ręką mierzwiąc Jego włosy i ponownie pytając, co się dzieje. Zapewnia setny już chyba raz o tym, że jest w porządku, a ja kolejno widzę Jego drżącą lekko wargę, boleśnie przygaszone oczy, napięte mięśnie, które jasno wskazują mi co innego. - Nie potrafisz kłamać, a nawet jeśli, to nie potrafisz okłamać mnie. Całe Twoje ciało, Twoja dusza są przeciwko Tobie. Gdzieś tli się tylko ta iskierka podświadomości, która nie chce podzielić się ze mną tym, co Cię gryzie po serduchu - kończę, a On zrywa się gwałtownie, wylewając trochę kawy z mojego kubka. - Panicznie się boję o Ciebie. Nie wiem jak mam Ci opisać to uczucie, ale pochłania mnie całego. Boję się o to, że ten świat może zrobić Ci krzywdę. Ludzie to hieny, boję się, że Twoje serce, choć jest cholernie silne, w końcu tego nie wytrzyma. Dzięki Tobie zauważyłem coś poza pracą.
|
|
 |
Daję Mu buziaka w policzek, a On przed "do zobaczenia" zawsze szepcze mi do ucha jeszcze krótkie "dziękuję". Za każdym razem na nowo dziwi mnie cudowny wydźwięk tego słowa w Jego ustach, będący melodią stanowiącą podkład do dalszego kroku. Mocno wtulam się w te szerokie ramiona - miejsce z którego codzienna rzeczywistość wyszarpuje mnie siłą. Nie chcę go zostawiać. Boję się, że ten cholerny los, czas, cokolwiek może zrobić coś przeciwko nam, a każdą sekundę chcę traktować jak ostatnią, maksymalnie chłonąc Jego obecność.
|
|
|
|