 |
jak patrzę na Twój ryj to mam ochotę wysłać SMS'a o treści: POMAGAM..
|
|
 |
tydzień, rozumiesz ? tydzień bez Jego dotyku, pocałunków, widoku. tydzień to zbyt dużo./emilsoon
|
|
 |
teraz możesz być tylko pewny, że w Twoje obietnice już więcej nie uwierzę. zbyt dużo razy mi coś obiecano, ale obietnica nie zotsała dotrzymana. a co jest w tym najgorsze ? że się nastawiasz, że czekasz. a to wszystko na marne./emilsoon
|
|
 |
-paliłaś ?! - nie, całowałam się z zapalniczką./emilsoon
|
|
 |
Ile warte jest co mam, że nienawiść przerasta?/ o.s.t.r
|
|
 |
nie mam siły wiesz ? ja odpadam. bliscy zawiedli, zostałam sama. i powiedz mi człowieku warto być zależnym od kogoś? /emilsoon
|
|
 |
księżniczka, tak od dzisiaj będę tak mówić na ciebie szmato./emilsoon
|
|
 |
Stworzyła sobie własny świat. Pełen ciszy i żalu do ludzi. Żalu za to, że tak wiele razy odwracali się plecami, gdy potrzebowała ich jak tlenu. Sama, splątana emocjami, wiła się w pościeli ze świadomością, że ludźmi władała fałszywość. Smutna prawda rozbiła się jej pod nogami. Tak trudno jest patrzeć na najbliższych, gdy oddalają się od Ciebie nawet na metr, bo wiesz, że tej małej odległości nigdy nie powinno między Wami być. I walczysz, sam ze sobą walczysz o prawdę, człowieku. W najgłębszych zakamarkach duszy walczysz o prawdę, którą sam tworzysz. W bitwie możesz być słabszy, ale nie pozwól sobie zapomnieć, że to wojna wyznacza zwycięzców. /just_love
|
|
 |
Stworzyła sobie własny świat. Pełen ciszy i żalu do ludzi. Żalu za to, że tak wiele razy odwracali się plecami, gdy potrzebowała ich jak tlenu. Sama, splątana emocjami, wiła się w pościeli ze świadomością, że ludźmi władała fałszywość. Smutna prawda rozbiła się jej pod nogami. Tak trudno jest patrzeć na najbliższych, gdy oddalają się od Ciebie nawet na metr, bo wiesz, że tej małej odległości nigdy nie powinno między Wami być. I walczysz, sam ze sobą walczysz o prawdę, człowieku. W najgłębszych zakamarkach duszy walczysz o prawdę, którą sam tworzysz. W bitwie możesz być słabszy, ale nie pozwól sobie zapomnieć, że to wojna wyznacza zwycięzców. /just_love.
|
|
 |
jest mi już generalnie obojętne jaka to będzie pora dnia, wieczór czy poranek. nie potrzebuję żadnej butelki wódki, papierosów czy innych dodatków, którymi usilnie próbowaliśmy wszystko urozmaicić. stój przede mną, trzymaj mnie za dłonie, nic nie mów, pozwalając wsłuchiwać mi się w odgłosy swoich własnych, poplątanych myśli. daj mi czytać ze swojego spojrzenia i liczyć uderzenia Twojego serca chwilę potem.
|
|
 |
są zasady - nie pieprzone przebosko długie regulaminy, przez większość czasu nie zawierające większego sensu, ale proste zasady, gra fair, tego typu kwestie. leżącego nie kopiesz, kojarzysz, więc dlaczego kiedy wiję się na przemarzniętym chodniku, nie przerywasz? nie zważasz na mój ewidentny nokaut, napierdalasz do krytycznego stanu, z żądzą rozszerzającą źrenice zadajesz kolejne uderzenia, już w nie żebra - w serce.
|
|
 |
nagle wszystko może się zdarzyć, począwszy od zmiany ze spania do popołudnia na nieprzesypianie nocy, przez rzucenie uzależnienia będącego wchłanianiem kilogramów czekolady i wypijaniem litrów soku pomarańczowego, aż po uśmiech na sam Jego widok, kiedy jeszcze nie dawno zarzekało się, iż zero zobowiązań w najbliższym czasie.
|
|
|
|