 |
nigdy nie karm ludzi kłamstwem, zachowujmy się poważnie
nigdy nie rań swoich bliskich
nigdy bo wrócą jak bumerang dziś do Ciebie wszyskie krzywdy
I nigdy nie przeliczaj przyjaźni na monety
nawet ziomuś biedny bratem do grobowej deski
|
|
 |
Nie dam się, powiedziałem sobie - “nie utopię tego czemu dałem tak wiele już!”.
“Nie łam się” – mówię to i Tobie. Ciągle w tę utopię wierzę, może zmienię mój
Wszechświat w końcu? To jest świeża energia jak pierwszy rok.
Biegam po zboczu, ale teraz ku Słońcu, pieprzyć mrok!
|
|
 |
Powtarzam sobie to niemal nieustannie,
Że co rodzi w głowie się staje realne,
Więc dziś wszystko może być mi osiągalne,
Tylko trzeba to w głowę wbić sobie centralnie
I wierzyć w to mocno, że tak się stanie,
Jak sobie wymyślisz, pójdzie zgodnie z planem.
Zwycięstw kopalnie odkryj w sobie!
Wszystko siedzi w twojej głowie!
|
|
 |
Życie jak brzytwa zostawia nam blizny na sumieniu.
Czym jest modlitwa na drodze ku potępieniu?
Człowieniu, weź nie mów mi że nie masz już siły, brakuje Ci tchu.
Jesteś co raz bliżej celu, jak wielu by chciało być tu.
Dziś pierwszy być ostatnim, a ostatni może pierwszym
Bo to wszystko siedzi tylko w Twojej głowie
|
|
 |
Depcze życie wyobraźnię,
Zawsze pewnie do przodu idę, choć widzę niewyraźnie.
Padasz na pysk, to musisz wstać
I nigdy przenigdy nie mówić "Pas"!
|
|
 |
Powtarzam to sobie i czuję się pewnie -
Rób to co kochasz, nie daj se wmówić,
Że to co robisz tu nie jest nic warte.
W wysokich blokach życie da się lubić,
Mimo że nie raz sprowadza na parter.
|
|
 |
Dwadzieścia dziewięć lat chodzę po tej ziemi sam.
Często jeszcze nie wiem jak siebie na lepsze zmienić mam.
Mentalny pustostan,
Choć milion myśli siedzi we mnie.
|
|
 |
Nic nie warte znajomości po czasie tracą wartość
U mnie z ludźmi jak z rapem - nie ilość tylko jakość.
|
|
 |
Chcę Ci dać połowę szczęścia, byś poznał czym jest uśmiech
Połowę wiary w siebie, to wszystko łatwiej pójdzie.
|
|
 |
Nie spowiadam się, mam kilka powodów
Mam serce pełne wiary choć czasami bywa z lodu
Pozdrawiam moich ludzi, a resztę pierdolę
|
|
 |
Wszystko co ważne głęboko w sercu chowam (chowam)
Bo nie jednego boli jak to życie mocno kocha (kocha)
Mówią że patologia, że granice potracił
Dziś cisza ze strony tych których miałem za braci
Czystka naturalna czas prawdę pokazał
Dziś u boku ludzi garstka moja prywatna armia (taa)
Choć jest nas niewielu to wiem zawsze jedno
W przyjaźni drzemie siła i to ma siłę jak legion
Dziś pierdolę towarzystwa gdzie uśmiech jest gdy dobrze
A doceniam ludzi szczerych, którzy ze mną nawet w pogrzeb
Lata znajomości nie świadczą o jakości
Na kogo w życiu trafisz, to już przypadek jak w kości
A co do ostrożności też nie idź w paranoję
Nie każdy kto wyciąga rękę ma pod spodem zbroję (zbroję)
Słowa jak naboje czasem ranią dość boleśnie
Ważniejsze w życiu czyny i to wbij do łba koniecznie
|
|
 |
A jeśli upadnę
To zawsze wstanę
Jeszcze odważniej
A jeśli upadnę
Kontroluj moje ręce zaradne
A jeśli upadnę
Nigdy nie patrz krzywo na mnie
Nigdy nie zgadniesz
Co w sercu mam na dnie
|
|
|
|