 |
Życie to teatr, znam Cię artysto, poznałem Twój alfabet kiedy piliśmy czystą.
|
|
 |
40 milionów serc bije tutaj, zimny kraj, zimny flow, zimna wóda.
|
|
 |
zaciśniętą mam pięść dla tych co w ciągłej walce, dla tych którzy odeszli w górze dwa palce.
|
|
 |
wiele serc bije dla niej, wiele w niej, do szaleństwa zakochane wszystko zrobić są w stanie.
|
|
 |
oni kochają te plotki, codziennie żywią się nimi, mają nudne życie, więc chcą podglądać innych.
|
|
 |
pisze do Ciebie list prosto z samego piekła wiem nie odpiszesz mi choć nie boisz się odebrać.
|
|
 |
sądzę, że gdyby odszedł tak po prostu, mówiąc, iż jego serce zawróciło, nie ma już tych uczuć, cholera, nawet, że nie było ich w ogóle, zabrałby całą swoją obecność - byłoby prościej. tymczasem nie chce zwrotu wszystkich przedmiotów, które namacalnie dają o nim znać; prosi o czas, tłumacząc się tym, że to go przerosło; zamiast zniknąć i zostawić mnie ze świadomością o tym, iż muszę nauczyć się z tym żyć, zmienić uczucia, pójść naprzód, oddychać w inny sposób, w środku nocy wysyła mi wiadomości, że kocha.
|
|
 |
dzisiaj w nocy złapałam się na myśli,że oddałabym całe szczęście jakie teraz posiadam za jeden dzień spędzony w jego towarzystwie. nie musiałby nic mówić, moglibyśmy siedzieć na odrapanej ławce w parku i milczeć. wsłuchiwałabym się wtedy w rytm Jego serca, obserwowała każdy gest, badała czy w Jego oczach została chociaż odrobina mojej dawnej obecności. złapałabym go za rękę i mocnym uściskiem dając znać,że wciąż go potrzebuję - uśmiechnęłabym się, nieśmiało, niewinnie z nadzieją,że może odwzajemni uśmiech przyprawiając mnie o zawrót głowy. i wtedy...wtedy mógłby odejść. wróciłabym do swojego cichego świata, aby przez miesiące rozkoszować się tym jednym dniem - w którym nie doświadczyłam z Jego strony żadnego bólu, nie sprawiłam mu przykrości,dnia w którym wszystko choćby na pozór było dziecinnie proste. / nerv
|
|
|
|