 |
Weź idź po rozum do głowy, po radę do duchów
Usiądź, odetchnij, ściągnij parę buchów
Unikaj złych duchów, fałszywych proroków
Garść prawdy okruchów trudno znaleźć w bloku.
|
|
 |
Przyjrzyj się dokładnie jest koło mnie bród i smród
Tyle wspomnień których nigdy nie zapomnę - jak w biografii
|
|
 |
Te gorzkie chwile, wszystkie piękne dni, niech zostaną w moim sercu dopóki będę żył, śnił, oddychał..
|
|
 |
blaski i cienie, porażki i sukcesy, wszystkie dobre chwile
i wszystkie złe momenty, eleganckie zachowania i nieeleganckie błędy,
wszystko przeżyłem nie było ciebie wtedy
|
|
 |
w jednym ręku kieliszek, w drugim pieprzony skręt
|
|
 |
w sumie meczę się, mam dość lecz czuje że to kara
za te puste obietnice i setki daremnych starań
|
|
 |
szczerze żałuje że tak wyszło między nami
kiedy myślę o tym zawsze oczy zachodzą mi łzami
|
|
 |
to nie były zwykłe dni, chore okoliczności
a ja łudzę się że to tylko taki sprawdzian miłości
|
|
 |
desperackie myśli, brakuje cie w ramionach,
stoję tylko krok od progu by wziąć i je wykonać.
czemu Ci to wykrzyczałem? doprawdy nie rozumiem,
jestem jak dziecko we mgle - zgubione w zdarzeń tłumie.
iskra nadziei się tli choć nie dostrzegam słońca, prawdziwa miłość nie, nie umiera do końca
|
|
 |
znowu pluje sobie w brodę, czuje opadam z sił
|
|
 |
nie chce marzyć ani śnić, nie mów, że bez powodu
|
|
 |
znowu wskrzeszam te wspomnienia to coś jak ból nałogu
|
|
|
|