 |
Czemu dane mi było stanąć w środku tragedii?
Nie słuchałem, gdy ziomek mówił: "tylko nie przegnij"
|
|
 |
Teraz się zastanawiam, czemu na mnie trafiło?
I przeżyłem to wszystko, co się Tobie nie śniło
|
|
 |
Jestem jak nałóg, jak pierdolony zawał
Przychodzę, zabieram wszystko, potem zostawiam
|
|
 |
i mówi, że by wpadła do mnie na seks i blanta, albo blanta i seks, albo na blanta seks i blanta.
|
|
 |
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy
|
|
 |
i znowu walę krechę z myślą, że będzie tą ostatnią i albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto
|
|
 |
blizny na dłoniach mówią o nas więcej niż słowa
|
|
 |
czemu znów powątpiewam, oczy zachodzą łzami, najpierw tak, potem nie i zostajemy sami.
|
|
 |
trudno dziś się we wszystkim zorientować. może powinnam Ci podziękować, bo pokazałeś mi prawdziwy obraz, zawiodłeś - co tu świrować.
|
|
 |
za mało odwagi by czasem wprost coś powiedzieć, ale ambicja brała górę by zostawić to dla siebie.
|
|
 |
każdy z nich miał setki rad ale jak tonąłem w gównie to zawsze byłem sam.
|
|
 |
masz nowe szanse teraz szkoda by je spieprzyć.
|
|
|
|