 |
Siedząc na ławce w parku , słuchała muzyki i myślała , dlaczego wyszło tak ,a nie Inaczej . Ktoś kogo kochała , zaufała , zostawił ją .
Przysięgali sobie że będą razem aż do końca świata ijeden dzień dłużej ... wytrzymali kilka miesięcy . Płacząc wycierała łzy w bluze ... nie potrafiłą zrozumieć tego ... i chyba nigdy nie zrozumie .
|
|
 |
Byłam dziwnym dzieckiem. Nie chciałam jeździć na Wesołe Miasteczka, ubierać lalek Barbie czy Piec Ciasta. Kochałam jazdę na deskorolce, strzelanie pistoletami na kulki i bitwy zchłopakami.
|
|
 |
Nie ma co.. teraz codziennie %% ..
i wszystko mnie wykańcza.;<
może i jest u mnie dobrze,ale czasami tak mi jest dziwnie.. zaczynam myśleć i do oczu cisną mi się łzy.. ;
|
|
 |
teoretycznie to już koniec , ale praktycznie w środku coś jednak nie pozwala zapomnieć .
|
|
 |
Pozdrawiam wszystkie ''księżniczki'' zapatrzone w siebie fałszywe pyskate małolaty życze im aby sie nie zmieniały bo swoim zachowaniem same niszczą swoją przyszłość .
|
|
 |
Żaden z ciebie skurwiel ajj, tylko mały, słaby chuj bez jaj.
|
|
 |
po prostu uciec, pozostawiając za sobą każdy nawet z najmniejszych problemów. zapomnieć o każdej źle podjętej decyzji. nie żałować i żyć, czerpiąc jak najwięcej z szansy, którą dostaliśmy od samego stwórcy. szansy, która już nigdy się nie powtórzy.
|
|
 |
czasami musimy przestać analizować przeszłość, przestać planować przyszłość, przestać zastanawiać się co tak naprawdę czujemy, przestać decydować rozumem co chce czuć serce. czasem musimy po prostu powiedzieć sobie 'niech się dzieje co chce' i iść dalej.
|
|
 |
Dziwnie się czuję pisząc do Ciebie, bo to święto nie moje i Ty też jesteś nie mój.
Nigdy nie byłeś i może nigdy nie będziesz, a jednak jestem szczęśliwa,
bo jesteś trochę mniej nie mój niż jeszcze całkiem niedawno temu.
|
|
 |
Świat to skomplikowane miejsce o trudnych regułach, gdzie każdy gra taką rolę, jaką wyznaczył mu los. I nie zawsze można wybierać.
|
|
 |
Wyszedł z domu. Nie kłopotał sobie głowy z zamknięciem drzwi na klucz. Wszystko co miał najcenniejsze stracił kilka miesięcy temu. Kiedy trzymał ją za rękę w karetce... Kiedy sekundy niczym wieczność dłużyły się niemiłosiernie. Kiedy lekarz oznajmił mu, że ona nie żyje. Cała jego radość życia niczym balonik pofrunęła wraz z nią do nieba. Wsiadł do samochodu. I jak co wieczór przecina mokre od łez ulice. Tęskni. Każdego dnia, kiedy musi wstać rano do pracy. Każdej godziny, kiedy telefon milczy jak zaklęty, bez żadnej wiadomości od niej. Każdej minuty, kiedy brakuje żywych wspomnień jej wczorajszego uśmiechu. Każdej sekundy, kiedy jego myśli wypełnia ból po jej stracie. Tak bardzo ją kocha.
|
|
|
|