 |
to takie banalne, a zarazem ekscytujące jak jedna piosenka może wpłynąć na nastrój i wywołać tyle wspomnień./emilsoon
|
|
 |
mówisz, że ludzie sie zmieniają i nie będą już tacy jak kiedyś, że Ty nie będziesz już taki jak kiedyś, i że nic nie będzie już takie jak kiedyś, że nie ma co patrzeć w przeszłość i tęsknić, za czymś co było, bo już nie wróci, ale mi cholernie brakuje tego co było i uwierz, ja będę zawsze cholernie za tym tęsknić, bo był to jeden z najpiękniejszych epizodów mojego życia, mimo tego, że nawet wtedy spływały mi łzy po policzkach./emilsoon
|
|
 |
''wiesz, i nie mogę przestać się uśmiechać, wtedy kiedy fuks mam i wtedy kiedy niefart [...] w szwach pęka szczęka i serce rośnie, śmiać się i śmiać się i śmiać jak najgłośniej''/ Wesoła Familia Skład
|
|
 |
osobiście uważam, że lepsze jest stanie podczas burzy w jakimś zaułku,dźwięk deszczu, palenie fajki i szczera rozmowa, niż restauracja, kwiaty, jakaś tandetna muzyka i udawane uśmiechy, serio./emilsoon
|
|
 |
niby mamy siebie dość, ale zarazem nie potrafimy wytrzymać bez siebie jednej godziny, niby się nienawidzimy, ale zarazem kochamy i niby też między miłością i nienawiścią jest cienka granica, i niby jest tak, że gdy kogoś nienawidzimy nie możemy od tak zacząć kochać, niby ale jednak coś w tym jest .. /emilsoon
|
|
 |
i znów kolejna kłótnia, kolejny raz wychodzę trzaskając dzwiami i spędzając czas na samotnym siedzeniu na ławce, wśród mijających mnie obcych ludzi i rozmyślaniu nad tym czy to ma jakiś sens i że życie to gówno, i pale fajke żeby uspokoić te cholerne nerwy chodź często tego nie robie, ale potem myśle żeby kupić sobie nową paczke, i tak siedzę i myśle, że mogło mnie tu nie być, i nagle przychodzisz Ty i kolejny raz tak samo mnie przepraszasz a ja Ci znów wybaczam, by schemat się znów powtórzył, i to cholerne pytanie dlaczego, co jest nie tak, że ten schemat się ciągle powtarza, nawet gdy są te najlepsze dni./emilsoon
|
|
 |
myślałeś, że się zmieniłam. powiedziałeś 'lepiej traktuj mnie inaczej, albo...' 'albo...' wydawało się najgłupszą rzeczą jaką można powiedzieć komuś takiemu jak ja./nusiaq91
|
|
 |
CZĘŚĆ II.
-Muszę. Wiesz przecież. Nie mogę tak z dnia na dzień zostawić całego życia tam.
-Rozumiem. Nie będę, nie mogę Cię zmuszać do niczego. To Twoja decyzja, ja tylko mogę Cię poprosić zebyś został.
-Ohh Marcheweczko to trudne. Nie jestem dość dobry na to wszystko.
-Przestań tak mówić. Zawsze jesteś, kiedy Cię potrzebuje, zawsze mnie wspierasz bez względu, co zrobię i jeśli ktoś tu na kogoś nie zasługuje, to ja na Cb. Powinnam już wracać, ale tak mi tu dobrze przy tobie,że nie mam na to ochoty- siedzieliśmy tak jeszcze kilka godzin w ciszy. A następnego dnia on znów wyjechał, a ja czekam, aż wróci i tęsknię. Tak bardzo tęsknię za nim i nie potrafię zdecydować. Ranię go swoim niezdecydowaniem, ale nadal nie umiem podjąć decyzji...
|
|
 |
CZĘŚĆ I.
-kocham cię...
-co? - spytał zdziwiony spoglądając na moją twarz
-kocham cię- powtórzyłam- zrozumiałam to, kiedy wyjechałeś wtedy latem.
-to dlaczego wciąż jesteś z nim?- spytał coraz bardziej zdenerwowany
-boję się, że mnie nie zechcesz, że znudzę ci się albo, że nie będę dość dobra dla Cb. on jest częścią mojego życia, tak długo z nim jestem...- patrzyłam na niego, a on nie odpowiadał. łzy stanęły mi w oczach, odwróciłam się i chciałam odejść, wtedy się odezwał.
-a co jeśli to ja nie jestem dość dobry dla Cb? co jeśli to ja Cb zranię? co jeśli skrzywdzę cię, pomimo, że tak bardzo nie chce tego zrobić?- nie wiedziałam co powiedzieć, patrzyłam tylko prosto w jego piękne oczy. nie mogłam podjąć decyzji za niego. Tak bardzo chcę z nim być i tak bardzo się boję. Usiadłam obok niego.
-Przytul mnie- powiedziałam, a on to zrobił- wiesz czuje się taka bezpieczna przy Tb, wiem, ze to trudne dla nas obu ale nie mogę podjąć decyzji za Cb. Wiem jedno, nie chce żebyś znów wyjeżdżał.
|
|
 |
nie sądziłam, że w tak pięknym momencie wszystko może się tak perfekcyjnie zjebać i zamienić wszystko w pył, marzenia, pragnienia i te pierdolone potrzeby. nie sądziłam że może być gorzej./emilsoon
|
|
 |
-Moja marcheweczka, tak do mnie mówi, wiesz?
-Kto? Twój facet?
-Nie to nie jest mój partner, dla niego jestem "ruda". Marcheweczką jestem dla przyjaciela, na którego wiem że mogę liczyć i już nie potrafię się bez niego uśmiechnąć. Jest kochany i tak bardzo się o mnie troszczy, jak nikt wcześniej, nawet bardziej niż mój chłopak.
-Co do niego czujesz? Kochasz go?
-Kocham... Jest najwspanialszym mężczyzną jakiego w życiu spotkałam.
-To dlaczego mu tego nie powiesz??
-Nie muszę, on wie o tym doskonale:), gdybym zadzwoniła do niego w środku nocy, zapłakana, pomimo tego, że nie mógłby do mnie przyjechać, obudziłby wszystkich znajomych i by ich do mnie przysłał w pełnej gotowości, dopiero później pytałby się co się stało i dlaczego płaczę. Następnego ranka już byśmy się z tego śmiali. Bo on zawsze mnie rozśmieszy i poprawi humor. Tak kocham go
-A co z twoim chłopakiem? Nie możesz go okłamywać
-Nie okłamuje go, jego też kocham. Kocham ich obu...
|
|
 |
jest coś czego ludzie, wrogowie, znajomi z klasy, nawet przyjaciele i rodzina nie mogą mi zabrać. właśnie, to wspomnienia, jedyna niematerialna rzecz, może nawet nie rzecz, tylko to ''coś'', coś najpiękniejszego, co zostanie ze mną do usranej śmierci i nikt nawet siłą, nie zabierze tego z mojej głowy. /emilsoon
|
|
|
|