 |
` wystarczy, że stanąłby przed moimi drzwiami. nie musiałby mieć czekoladek czy kwiatów. swoją obecnością naprawiłby wszystkie krzywdy.
|
|
 |
` wystarczy, że stanąłby przed moimi drzwiami. nie musiałby mieć czekoladek czy kwiatów. swoją obecnością naprawiłby wszystkie krzywdy.
|
|
 |
` jeśli myślisz, że wysyłam Ci buziaczki, bo Cię kocham, to się mylisz.
|
|
 |
` Gdy ją ujrzał,uśmiechnął się szeroko.Podbiegł do niej i uściskał z całej siły,tak,jakby nie widział jej już kilka lat. Nachylił się i musnął delikatnie wargami jej ciepły policzek.Wyznał jej miłość..Ona zaś chwyciła go za spód koszuli i przyciągnęła do siebie.Zagryzła delikatnie dolną wargę i utonęła w jego pięknych niebieskich oczach..Była szczęśliwa..Po raz pierwszy,od dłuższego czasu,poczuła,że ma wszystko czego potrzebowała. < 3.
|
|
 |
` zlizując nutellę z jego warg, zastanawiałam się co jest słodsze.
|
|
 |
` A gdy Mikołaj spyta , czy byłam w tym roku grzeczna odpowiem : ' może i nie . Ale zobacz ile w tym roku wycierpiałam . No, zobacz !
|
|
 |
` zaparzyłam sobie kawę i spokojnie usiadłam na kanapie. wzięłam na kolana laptopa, po czym zaczęłam odwiedzać wszystkie swoje ulubione strony. w głośnikach leciał dobry rap, a w telewizji kolejne puste wiadomości. siedziałabym tak do czasu, gdyby do pokoju nie wpadli przyjaciele z wielkim tekstem ' śnieeg kurwa, a ty w domu siedzisz? ! ' . nie ubierając nawet bluzy ani butów, w bokserce i skarpetkach wybiegłam przed dom łapiąc na język płatki miłości, które dokładnie rok temu On podawał mi doustnie.
|
|
 |
` Za każdym razem, gdy zdmuchuję świeczki na torcie, gdy znajdę czterolistną koniczynę, gdy zgadnę, na którym policzku mam rzęsę, zawsze wtedy robię to samo. Wymawiam w myślach to samo życzenie, życzenie związane z Tobą.
|
|
 |
` -Nienawidzę Cię..
-Ale.. Dlaczego?
-Bo jesteś jedyną osobą, która może mnie zabić jednym słowem. A nawet nie słowem, bo gestem. A nawet i nie gestem. Złym spojrzeniem, uśmiechem do tej brunetki po drugiej stronie, zamyśleniem o koleżance z klasy. Nienawidzę cię za to.
|
|
 |
` - Ale zimno. - Pizga, jak cholera. - odpowiedział naciągając kaptur na głowę. Zaczęłam szperać w kieszeniach. - Kurde, nie wzięłam rękawiczek. - jęknęłam stukając zębami. - Daj rękę. - Zwrócił się do mnie, a ja spojrzałam na niego, sprawdzając czy to kolejny żart z jego strony. Zaskoczył mnie. Patrzył na mnie z troską wyciągając swoją dłoń w moją stronę. - Mam Cię trzymać za rękę? - Po prostu ją daj. - zrobiłam jak kazał. Miał tak rozkosznie ciepłe ręce, że przeszły mnie dreszcze. Wsunął nasze dłonie do kieszeni swojej kurtki splatając palce. Uśmiechnęłam się do siebie i rozejrzałam. - Wiesz, może lepiej puść. Jak to zobaczy Twoja laska to będzie koniec. - Masz racje... - burknął pod nosem chcąc zabrać swoją rękę, ale mu na to nie pozwoliłam. - Ej , powinieneś powiedzieć 'jebać to' i trzymać mnie dalej. - Zażartowałam , a on ku mojemu zaskoczeniu ścisnął moją dłoń i patrząc w okno jej szkoły powiedział: - Jebać to.
|
|
 |
`
Odkąd ostatnio gadaliśmy, spotkałem cię przelotem w sklepie i może lepiej, bo nie do końca wiem, co mógłbym ci powiedzieć. Z tamtej kobiety został pył, który rozsypał czas po glebie, czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i ciebie. Nie ma co gadać, po co udawać, że jeszcze coś nas łączy, stara zasada , miasto Warszawa, sama wyciągnij wnioski. Zdjęcia do pieca, nie ma co czekać sprzątnij ten pierdolnik, i pokaż, że mnie kochasz, odwróć się i ruszaj w pościg. Za uśmiech nie ma forsy, za dupę nie ma praw, za dobry rap są probsy, za zdradę kop na twarz, za wiarę Bóg cię kocha, mógłby kopsnąć nam hajs, ale wyłączył swoją Nokię, zupełnie jak ty i ja.
|
|
|
|