 |
wódko, wódko, uszczęśliwiasz mnie na krótko
|
|
 |
Gówno mnie obchodzi czego chcą ludzie
Do tego gdzie jesteśmy doszliśmy w wielkim trudzie
|
|
 |
Nie lubię tłumaczyć na siłę ludziom,
Którzy cie pierdolą, a później wchodzą ci w tyłek
Chcą bity, featy, klipy i żeby nie było lipy
Cipy ciągną hajs od starych, dalej na melony, płyty
|
|
 |
Jak nie masz humoru, to nawet powietrze Cię wkurwia.
|
|
 |
pytam boga czy rozda lepsze karty, bo kurwa mam wrażenie że to jakieś żarty
|
|
 |
"Nikt nie jest idealny, masz blanta, zapalmy"
|
|
 |
|
Z każdym uderzeniem serca pragniesz go coraz bardziej.
|
|
 |
|
Nie ma Twojego uśmiechu, sposobu mówienia i tego spojrzenia zielonych oczu. Przytula trochę inaczej, inaczej splata nasze dłonie, kurde, właściwie to nic Was nie łączy. Kiedy wybucha śmiechem nie ma w tym Twojej nuty, ściany uczą się nowego tonu głosu. Jest zupełnym przeciwieństwem Ciebie i cholera jasna, nigdy nie sądziłam, że mogę być tak szczęśliwa mając koło siebie kogoś innego./esperer
|
|
 |
Pościel już Tobą nie pachnie, ściany nie pamiętają naszych szeptów, każde wgniecenie w poduszce już dawno zniknęło. Poznikały wspólne zdjęcia, wszystkie pluszaki przeszły do innych rąk, a prezenty dawno zostały upchnięte pod łóżko. Kot wydaję się już nie czekać na Twoje głaskanie, moje serce tak jakby nie domaga się już Ciebie. Nikt nie pyta jak nam leci, większość zapomniała, że kiedykolwiek istnieliśmy. Świat wymazał nas jako parę i stworzył dwójkę osób, które kiedyś tam się znały. Skończyło się, kiedyś kurewsko przykro, teraz kurewsko obojętne./esperer
|
|
 |
Nie ma Twojego uśmiechu, sposobu mówienia i tego spojrzenia zielonych oczu. Przytula trochę inaczej, inaczej splata nasze dłonie, kurde, właściwie to nic Was nie łączy. Kiedy wybucha śmiechem nie ma w tym Twojej nuty, ściany uczą się nowego tonu głosu. Jest zupełnym przeciwieństwem Ciebie i cholera jasna, nigdy nie sądziłam, że mogę być tak szczęśliwa mając koło siebie kogoś innego./esperer
|
|
|
|