 |
Była godzina około 4-tej w nocy a oni leżeli na trawie, spoglądając w niebo '' Widzisz te gwiazdy ? Jesteś piękniejsza niż każda '', kiedy usłyszała te słowa uśmiechnęła się szeroko, kładąc głowę na jego ramieniu. Spojrzał jej w oczy, w których odbijał się cały wszechświat. Czuł, że wiecej mieć nie może, że to wszystko czego można od życia oczekiwać. Kiedy wtula się się w niego serce rozwalało mu płuca z radości. Nie do opisania było to jak w tym momencie się czuł.
|
|
 |
PIERDOLE KURWA ! PIERDOLE TO WSZYSTKO ! -.-
|
|
 |
kolejne cięcie nadające się do szycia. kolejna blizna. mimo to zaciesz na ryju. kurwa tego mi brakowało
|
|
 |
Kobieta to ma być kobieta. I zachowywać ma się jak kobieta. Ma wyglądać jak kobieta. A nie jak pusty wytapetowany pokemon. Amen.
|
|
 |
Leżała w szpitalu, była w ciężkim stanie po wypadku samochodowym. Siedział przy niej dzień i noc z nadzieją, że rano otworzy oczy. Mijały kolejne dni. ciągle było bez zmian, ale on się nie poddawał, siedział na tym jebanym fotelu trzymając ją za rękę. Lekarze powiedzieli, że będą musieli ją odłączyć od wszelkich maszyn jakie trzymały ją przy życiu, że muszą pozwolić jej odejść. Podszedł do niej, nachylił się, jego łzy spadały po kolei na jej delikatny policzek '' Nie zostawiaj mnie, nie możesz..'' wyszeptał po czym wtulił się w jej ramiona. Czuła to, czuła jego ból, jego łzy, jego dotyk. Pomału otwierały się jej powieki, unosząc delikatnie głowę z braku siły szepnęła '' Nie mam takiego zamiaru ''. Poderwał się, spojrzał na nią i zobaczył, że znowu się uśmiecha, że znowu ma tą iskierkę w oczach. Cieszył się, że wróciła, że znowu będzie mogła być szczęśliwa. Nie poradziłby sobie bez niej.
|
|
 |
nie jestem pewny czy wiesz o co mi chodzi gdy mowie
bo potrzebuje kilku godzin bo chyba się gubię
jeśli nie to trudno po prostu mi uwierzysz
siedzę cicho bo widocznie czasem tak lubię
|
|
 |
moje życie to chaos i pasmo zmartwień
|
|
 |
nic nie mów, nie mów nic, nie chce mi się gadać
nie oczekuj dziś ode mnie, że nagle będę inny
w głębi duszy czujesz - powraca blask ciszy
|
|
 |
Ołów łamie czaszkę, poczuj krew i klękaj,
Pamiętasz? Razem na zawsze, razem do piekła.
|
|
 |
Napisała '' Spotkajmy się, w parku w naszym ulubionym miejscu, natychmiast. '', ubrał się i wybiegł z domu, kiedy doszedł ona tam stała, widać było, że była nie cierpliwa, usiadł na ławce '' Siadaj, i powiedz o co chodź '', usiadła popatrzyła na niego, złapała go za rękę '' Muszę odejść '' i naglę się rozpłakała. Wytarł jej łzę,, mimo, że zaciskało go w gardle a serce waliło jak szalone wykrztusił z siebie '' D..d.. dlaczego? '' zaczęła mu tłumaczyć, że musi, że niedługo umrze z powodu chory jaką ma, że nie może go ranić, żeby ułożył sobie życie bez niej. Nie mógł tego słuchać, przerwał '' Ale cały mój świat to Ty, myślałaś, że odejdę bo jesteś chora? nie, ja zostanę przy tobie, nigdy cię nie opuszczę. I wiedz, że nawet śmierć nas nie rozłączy ''. Uśmiechnęła się, wplątała się w jego ramiona lekko zamykając oczy.
|
|
 |
Nie mogę zapanować nad emocjami gdy przechodzicie obok mnie, gdy twój chłopak uśmiecha się do mnie swoim wrednym uśmiechem myśląc '' Patrz, ona jest teraz moja ''. Ostrzegam Cię, że któregoś dnia ja z nią tak przejdę, wrednie się do ciebie uśmiechnę i pomyślę '' Patrz, jaka jest ze mną szczęśliwa '' łapiąc ją za rękę.
|
|
|
|