|
Nie muszę wiedzieć co lubisz jeść na śniadanie, jakie czytasz gazety ani co nucisz przy goleniu. Wystarczy, że jesteś.
|
|
|
Powiedziałeś mi cześć. Pomińmy, że w ręku jak zwykle trzymałeś puszkę piwa. To, że szedłeś do sklepu po następną również przemilczmy.
|
|
|
Dlaczego to tak boli? Chciałabym się odkochać. Chciałabym nie cierpieć. Chcialabym go skreślić. Dlaczego nie mogę? Boję się chodzić w miejsca, gdzie byliśmy razem, wciąż coś mi o przypomina: piosenka, którą grali w radiu, gdy jechaliśmy razem samochodem, włączając telewizor myślę o nim. Katuję się, oglądając jego zdjęcia, czytając wszystko, co tylko mogę znaleźć w internecie. Czuję się jak narkomanka na głodzie i czasem myślę, że zrobię coś głupiego, byle tylko już przestało boleć. Dlaczego nie można zresetować sobie mózgu.
|
|
|
Szłam chłodną, zimową ulicą, wsłuchana tylko w bicie swojego serca i trzeszczenie śniegu pod stopami. A wiesz gdzie był mój wzrok? Wypatrywał Ciebie.
|
|
|
Jeżeli już Ci zobojętniał dźwięk przychodzącej widomości sms to znaczy iż straciłaś nadzieję, że on kiedykolwiek napisze.
|
|
|
Kiedyś zastanawiałam się jakby to było, gdybym musiała z nim porozmawiać. Pewnie na luzie, pomyślałam. Ale pewnie język by mi się plątał. Jak wtedy, kiedy obok niego stałam. Wariowałam. Był tak niewyobrażalnie blisko, a nie mogłam nic zrobić.
|
|
|
Oboje jesteśmy nienormalni. Ty jestes bo jesteś, ja, bo się w Tobie zakochałam. W sumie do siebie pasujemy.
|
|
|
- Udajmy, że Cię nie kocham, że nie potrzebuję, że nie tęsknie i że nie płaczę. Bo tak będzie lepiej. Uzależnienia są złe, a Ty mnie uzależniasz.
|
|
|
Marzenia. bo gdy człowiek zamyka się w sobie, gdy nikt nie pyta o jego sprawy, a on oducza się nimi dzielić - czuje się obrzydliwie samotny i niezrozumiany. Właśnie wtedy, mimo iż otacza go pełno ludzi, nie dostrzega nikogo, kto mógłby dać mu więcej, niż dotychczas dostał. O ironio. Zaczyna wątpić, gubić się w ogromnym świecie. Nie wiedząc gdzie szukać pomocy, zatracać się i spadać w dół.
|
|
|
rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
|
|
|
Wkrótce nadejdzie ten dzień, w którym będziemy mijać się ulicą. Wtedy będę ulotna jak sen, już nie będziesz mógł mnie mieć. Będziesz mógł jedynie patrzeć, jak powoli znikam wśród przechodniów. I wtedy przypomnisz sobie, że był taki czas, w którym miałeś swoją szansę. No właśnie... Był ! Ten czas już nie wróci.
|
|
|
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu. Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liście. Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo. Powiedzieć coś, cokolwiek, bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim. Spojrzeć w Twe oczy... Gładzić dłoń. Dotykać Twej twarzy. Ust . Pocałować. Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna, bezpieczna w Twych objęciach. Chciałabym zapomnieć o tym, co było. Żyć chwilą obecną. Pragnę usnąć wtulona w Ciebie. Obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię. Czuć, że jestem Ci potrzebna, wiedzieć, że jedyna. Chcę się z Tobą drażnić, pokłócić... Tylko po to, by później się czule pogodzić... I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz..
|
|
|
|