 |
Przestaliśmy się i kłócić, i godzić
|
|
 |
W nawale pracy przestaliśmy się już starać jak dawniej..
A słabsze dni się rozrastały do tygodni
|
|
 |
Zamieniliśmy każdą wspólną kąpiel na drugą kołdrę,
A patrzenie sobie w oczy na patrzenie w ekrany
|
|
 |
Przysięgaliśmy się zestarzeć razem...
Kochać na zawsze, nawet, gdy nas w trumnie zjedzą robaki
|
|
 |
Pamiętasz naszą pierwszą randkę?
Migdały, grzane wino, moją kiepską gadkę, pamiętasz to?
Nasze pierwsze pocałunki przed przystankiem
Kiedyś żal nam było nawet paru minut bez dotyku naszych rąk
Pierwszą noc przegadaną do rana
I pierwszą noc, kiedy nie chcieliśmy mówić nic
Pamiętasz pierwszy poranek, który wstawał tylko dla nas
Jakby tylko jedna para mogła widzieć wtedy świt?
Pierwsze drzwi do pierwszego mieszkania
I twoje łzy, i nasz lęk, że nie damy rady.
|
|
 |
Bywa trudno, nim się wejdzie na szczyt
|
|
 |
Chcesz umrzeć? To możesz zawsze, ale jaki to ma sens, skoro
Pewnego dnia to cię i tak dopadnie, to jest poza twoją kontrolą
|
|
 |
Przestań się dziwić, że masz ciągle pod górkę, skoro się pchasz na samą górę
|
|
 |
Możecie być dużą częścią życia kogoś innego... I nawet o tym nie wiedzieć...
|
|
 |
Dziewczyna, którą ktoś okłamał podle..
|
|
 |
weź mnie jak się bierze czek gdy się człowiek chce zapomnieć.
|
|
 |
Baw mnie, zepsuj lub zbaw mnie
|
|
|
|