 |
"niekiedy mam wrażenie, że przegrałam swoją walkę o życie, chociaż żyję. nie ma dla mnie ratunku, bo pozostało mi tylko poczucie bezsensu trwania wśród żywych."
|
|
 |
"jestem samotnością, jestem wolnością, jestem lękiem, jestem psychologiem, jestem schizofreniczką, jestem narkomanką, jestem człowiekiem. kim jestem?"
|
|
 |
"dlaczego trzeba kłamać? by robić to, na co ma się ochotę, a dorośli nie pozwalają, oni w ogóle nie orientują się, co się z nami dzieje."
|
|
 |
"a jednak muszę godzić się nieustannie z własnym buntem, rozgniewanym sercem, okaleczonym ciałem, chorą duszą, samotnymi powrotami. trzeba się z tym pogodzić, bo nie ma innej drogi."
|
|
 |
"mimo wszystko, też chciałabym by czasami ktoś był obok mnie i rozumiał."
|
|
 |
" i nieważne, że oddałabym tyle, żeby Cię dotknąć. na końcu i na początku jest samotność."
|
|
 |
"nie, mną się nie przejmuj. ja sobie poradzę. jak zawsze przecież."
|
|
 |
"szkoda, że przez tyle lat nikt nie zauważył, że odsuwam się od ludzi tylko po to, by zobaczyć, czy będą o mnie walczyć."
|
|
 |
Dlaczego zawsze gdy byłeś naćpany miałeś 'jazdę' na mnie? Dlaczego nie chciałeś wtedy skakać z okien jak Twoi kumple od tematu? Akurat musiałeś wbijać mój numer, wypisywać te wszystkie cudowne rzeczy? Mogłeś mieć tą jebaną pewność, że tylko ja będę rozmawiać z Tobą o rzeczach mało inteligentnych o czwartej nad ranem w poniedziałek.. dlatego nienawidzę tego ścierwa jakim jest feta. Zniszczyła Twój organizm, mózg i moją psychikę. / Stostostopro .
|
|
 |
Zastanawiam się czy czasem pomyślisz o mnie. Tak na chwilę, przypomnisz sobie o istnieniu tej właśnie 'gówniary', dla której obiecywałeś przyszłość. / Stostostopro .
|
|
 |
|
Dostałam od Niego to pełne poczucie opieki - ramiona, które potrafiły otulić moje, wedle nastroju, na wysokości barków czy talii; dłonie, które zaciskały się na moich lub głaskały mnie po głowie, ramieniu, brzuchu czy plecach; troskę, która przemawiała jego głosem zadając wciąż pytania czy wszystko w porządku, dobrze się czuję, czy lepiej, na które odpowiadałam raz na jakiś czas, w między czasie ucinając sobie drzemki. Dostałam te wargi, ten język, te serie pocałunków, a nie roztkliwiając się, całuje najlepiej. Mogę wymieniać całą paletę jego narządów - brzuch, który zabójczo mnie kręci, tyłek, którym się potężnie jaram, ale jedną cząstkę uwielbiam w nim najbardziej i to o jej zdobycie i funkcjonowanie będę walczyć najmocniej-serducho, które tak pięknie bije mu w piersi.
|
|
|
|