 |
- głupek !
- idiotka !
- debil !
- a ty masz śliczne oczy !
- teraz to przegiąłeś przystojniaku .
- też cię kocham ślicznotko . ;*
|
|
 |
- wychodzisz gdzieś kochanie.? - tak mamo, ide na spacer ;d - aha, to powiedz temu spacerowni żeby za pół godziny odprowadził cie do domu.
|
|
 |
-kochasz mnie? -kocham. -tak na zawsze? - i o dwa dni dłużej.
|
|
 |
Teoretycznie to już koniec,ale praktycznie w środku coś jednak nie pozwala zapomnieć.
|
|
 |
Gdy widzę twój uśmiech, to nie potrafię opanować swojego. Gdy napotykam twój wzrok, nie potrafię kontrolować mojego. To dziwna układanka, ale wszystko, co między nami, jest,jest co najmniej dziwne.
|
|
 |
Na co dzień uśmiechnięta. Korzystała z życia jak tylko się da. Bawiła się, chodziła na imprezy, śmiejąc się, że życie singla jest świetne. Ale wystarczyło, że przyszła do domu. Wtedy najbardziej potrzebowała czyjejś obecności, kogoś kto przytuliłby ją, powiedziałby czułe słowo. Życie singla przestawało być wspaniałe, a uśmiech znikał z jej twarzy. Była tak bardzo samotna, w swoim małym świecie.
|
|
 |
Siedziała sama na parapecie. W słuchawkach płynęła piosenka, ich piosenka. Podobno to była noc spadających gwiazd. Oczekiwała chociaż jednej, jednej która spełniłaby jej życzenie. To samo, niezmienne, odkąd go poznała.
|
|
 |
Ach! Muzyka gra! Kurtyna w górę!
Zaczynamy akt pierwszy spektaklu prozaicznie okrzykniętego życiem.
|
|
 |
Niewypowiedzianych słów jest coraz więcej.
I to właśnie one zabijają mnie od środka.
|
|
 |
'anonimowość wyzwala w ludziach dzikie instynkty przesłonięte złudnym widmem pozornej bezkarności. być może to tylko zazdrość, brak zajęcia, albo wykolejona osobowość na tle interpersonalnym; to mimo wszystko przykre bo tacy ludzie potrzebują po prostu pomocy.
|
|
 |
Wiesz co? Rozpuszczę włosy, pomaluję paznokcie, założę najkrótszą spódniczkę i modne buciki. Umaluję sobie oczy i przypudruję nosek zrobię z siebie lalę a wszystko po to żebyś poczerwieniał z zazdrości jak zobaczysz tych wszystkich mężczyzn klękających u moich stóp.
|
|
 |
- Nie umieraj - szepnęła. - Nie wolno ci umrzeć, rozumiesz? W ciągu trzech dni dotrzemy na miejsce.
- Tak, królowo.
- To rozumiem. - Pocałowała go w czubek nosa. - Jeśli mnie opuścisz, nie będę mogła być dalej twoją królową. -Uśmiechnęła się.
- W takim razie cię nie opuszczę - obiecał. - Nigdy.
|
|
|
|