 |
ja jej źle nie życzę , ale mogłaby czasem wpaść pod tego tira.
|
|
 |
Poszarzała twarz, podobno. Dziwny błysk w oczach, ciągle rozmigotanych w piekielny sposób, podobno. Nie wiem, nie widzę. Nie patrzę. Nie potrafię na siebie patrzeć.
|
|
 |
Wszyscy będą Ci pieprzyli o konsekwencjach. To zniszczy, to sprawi, że umrzesz szybciej, to poprzestawia Ci komórki w mózgu. Wiesz co Ci powiem? Niech Cię zniszczy. Chcesz - bierz. Ćpaj i życzę Ci, żeby Cię zniszczyło. Mózg? Niech się pieprzy, nie będziesz miał tej świadomości, nie będziesz czuł bólu otaczającej rzeczywistości. Śmierć, kurwa, idealnie. Tylko, wiesz? Może nie spieprzyć wszystkiego do końca. Coś może pozostać, może znaleźć się ktoś, kto weźmie Cię za rękę i usilnie będzie wyciągał z bagna. To najgorsze - najgorsza konsekwencja, przy banalnym wyniszczeniu czy śmierci: niemoc spojrzenia sobie w oczy w lustrze.
|
|
 |
Chciałbym powrotu do tamtego życia? Przeciera się gdzieś, cholerne prześwity, widzę go, minimalnie, ale widzę. Wiem, co było. Pamięć przywraca wszystkie kłamliwe deklaracje tylko dla spełnienia swoich pragnień. Podłość, chamstwo i tą chorą pewność siebie. Nie chciałbym powrotu. Brzydzę się swoimi rękoma, które robiły to, co teraz jest tak nierealne. Brzydzę się słowami i tym jak raniłem. Brzydzę się swoją duszą - bo ona, mimo wszelkich zmian nastawienia czy napraw charakteru, wciąż jest tak sama. Brudna.
|
|
 |
Myślisz, że to wszystko nie działało na mnie. Nie miałem kontaktu z rzeczywistością, a wszystko przyjmowałem bez żadnych emocji. Przeciwnie. Widzisz, jednak coś pamiętam, coś zostało z przeszłości, jednak jest - wróciło. Szybsze bicie serca, które wtórowało tupotowi Twoich szpilek. Nie tylko Ty miałaś uczucia. Mi też to pieprzone coś pompowało krew, żyłem. Kochałem.
|
|
 |
a kiedy rano otworzyłam oczy pierwszą osobą, którą zobaczyłam, byłeś ty. tak słodko spałeś. pocałowałam cię w policzek i wymknęłam się z pokoju do kuchni, aby zrobić śniadanie. po krótkim czasie poczułam jak podchodzisz do mnie i obejmujesz mnie od tyłu, głowę opierając na moim ramieniu. odwróciłam się do ciebie, nie zdążyłam się uśmiechnąć, bo już zdążyłeś mnie pocałować jednocześnie unosząc do góry, abym usiadła na kredensie. uwielbiam takie poranki z tobą. / mojekuurwazycie
|
|
 |
kiedy głowę kładę na twojej klatce piersiowej, a ty jedną ręką mnie obejmujesz, zamykam oczy i wsłuchuje się w rytm twojego serca. słyszę je i wiem, że bije dla mnie. / mojekuurwazycie
|
|
 |
uwielbiam, kiedy stojąc za mną, delikatnie mnie obejmujesz w tym samym momencie szepcząc mi do ucha, jak bardzo mnie kochasz. na mojej twarzy pojawia się niewinny uśmiech. obracam się w twoją i rękami obejmuję twoją szyję. czuję na sobie twój oddech. zamykam oczy, a ty powoli przybliżasz swoja usta do moich, przyciągając mnie do siebie. kocham to, wiesz ? / mojekuurwazycie
|
|
 |
nie umiem powiedzieć tego, że wciąż jesteś dla mnie prawdziwym powietrzem
|
|
 |
przeświadczenie, że gdy objęłam Cię - byłeś częścią mnie
|
|
|
|