| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | faceci też powinni mieć okres. może chociaż to usprawiedliwiałoby połowę ich zachowań. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | w pustym pokoju tkwisz sam, zupełnie sam. znów wszystko poszło nie tak. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | czasem boję się twoich oczu, boję się, że są przepełnione miłością nie do mnie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | skoro "wszyscy faceci są tacy sami" to dlaczego kochasz tego jednego, a nie tysiąca innych? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wiesz jak się teraz czuję?! mam ochotę rzucać wszystkim co mi wpadnie w ręce, a łzy płyną w niekontrolowany sposób. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | chciałabym urodzić się od nowa, tylko po to, by cię uwieść i zostawić. chcę byś się poczuł jak szmata. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | pamiętam, to było po pasterce. nie chciało jej się jeszcze wracać do domu. poszła gdzieś w ciemny kąt i zapaliła fajkę. zaciągając się dymem zobaczyła, że ktoś idzie w jej stronę. wystraszyła się i schowała za siebie papierosa. akurat jechało auto, rzucając światło na jego twarz. zaparło jej dech w piersiach. podszedł do niej, poczuła jego zapach. chrząknęła znacząco. "co?" zapytała z niepokojem. "chciałem złożyć ci życzenia" spuścił głowę. wyklepał standardowe "szczęścia i pomyślności". stała w ciszy. dokończyła papierosa. już miała go minąć, jednak zatrzymała się na sekundę. stali ramię w ramię. po chwili szepnęła mu do ucha "a ja ci życzę miłości. cholernie dużo miłości, przez którą będziesz krzyczał do nieba z bólu. w tamtym roku bym cię pocałowała, dziś wolałabym napluć ci w twarz". miał najsmutniejsze oczy świata. "wesołych świąt!" rzuciła na odchodne czując, jak kolejne łzy zamarzają na jej twarzy. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | weź nie pierdol, że nie jesteś odpowiedni dla mnie. powiedz prawdę, że to ja nie jestem dla ciebie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | siedząc już kolejne kilka godzin w szpitalnej sali, przy jednym z łóżek, wpatrywałam się w pewną kobietę. była po ciężkim wypadku i miała złamany obojczyk. widząc cierpienie i nieszczęście w jej oczach oraz to jak bardzo przeżywała stratę bliskich, zrobiło mi się strasznie smutno. wtedy zdałam sobie sprawę, że moje życie jest wspaniałe. doceniłam to, jakich mam przy sobie ludzi i zrozumiałam jak bardzo do tej pory ich raniłam. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | był moim tlenem, moim narkotykiem. przez niego nie jadłam, nie spałam, nie mogłam bez niego oddychać, każdego dnia myślałam o nim, był ze mną w snach i towarzyszył mi w każdej codziennej czynności. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | a jeżeli powiem ci, że jesteś dla mnie wszystkim? każdym nowym dniem, każdym porankiem, czułym słowem, tchnieniem? jeżeli powiem ci, że jesteś dla mnie wszystkim co mam? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | by w ciemności żyć, cieszyć się i drwić, by z życia czerpać więcej, najlepiej, jak najprędzej. |  |  |  |